Wprowadzenie do modlitwy na 10 Niedzielę zwykłą, 9 czerwca

Tekst: Mk 3, 20-35

Prośba: o bliskość z Jezusem przez słuchanie Jego Słowa i pełnienie woli Bożej.

Myśli pomocne w rozważaniu:

  • Jezus przyszedł z uczniami swoimi do domu… dzisiejsza scena rozgrywa się w domu, w środku. Wyobraź sobie to miejsce i te osoby, począwszy od Jezusa i Jego uczniów. Zobacz siebie w tym samym domu. Kiedy się przychodzi do domu, to… po co? Do pracy, odpocząć, do relacji,… Jakie Ty masz skojarzenia i przeżycia związane ze słowem „dom”. Cokolwiek widzisz i czujesz zauważ, że jest tam Jezus. Nie jesteś sam.
  • W tym domu jest cała sekwencja różnych zdarzeń i osób, które się przewijają. Jest tłum, który nie pozwala się posilić. Czy jesteś w stanie to sobie wyobrazić? Może i w swoim sercu masz taki „tłum” (spraw, obowiązków, natłoku myśli, nieuporządkowania), który nie pozwala Ci na swobodny rytm życia. Bo posiłek należy do zwyczajnego rytmu życia. Ale nie musi tu chodzić tylko o posiłek ciała. Czy masz czas posilić swojego ducha, swoją psychikę, czy masz czas na odpoczynek, na czas dla siebie, czas na relacje, na bliskość? To również daje nam siły: po-sila nas dogłębnie.
  • Bliscy dowiadują się o tym, że Jezus – ich krewny – żyje i działa tak „niestandardowo”, tak bardzo inaczej, niż tradycja rodzinna kazała. Więc idą Go powstrzymać. Czasem coś nas powstrzymuje, coś nam bliskiego, by się nie wychylać, by nie realizować swoich pragnień, bo to „nie po naszemu”, bo z tego nie wyżyjesz, to nie przynosi dochodu, a czasem wręcz „bo to wstyd”. 
  • Przychodzą również uczeni w Piśmie i wyrokują, że Jezus działa pod wpływem złego ducha. Czasem samych siebie w ten sposób źle traktujemy mówiąc, że może zły duch w nas działa i nam szkodzi.
  • Jezus jest w domu. Nie mają czasu na posiłek, przychodzą tłumy, potem przychodzi Jego rodzina i krewni, potem uczeni w Prawie. Pielgrzymka ludów, które – patrząc z zewnątrz – nie sprzyjają Jezusowi, lecz atakują Go, chcą Go powstrzymać albo wręcz wyzywają, szukają zaczepki. Jezus nie jest im obojętny. Może to dobrze, że przychodzą, dobrze że „noszą w sobie jakiś sprzeciw” i dobrze, że go wyrażają. Bo wtedy Jezus może na to odpowiedzieć. Dać im pokarm (Słowo), choć sam nie ma czasu na posiłek. Ci, którzy się karmią Jego Słowem i wypełniają je w życiu (pełnią wolę Bożą) są Jego najbliższą rodziną. Bo skoro przyszedł do domu… to po to, by spotkać rodzinę. Prawdziwą rodzinę.

Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.