Wprowadzenie do modlitwy na środę, 26 lutego
Tekst: Mk 9, 38-40
Prośba: o zaufanie do Jezusa, siebie, drugiego człowieka i świata, który stworzył Bóg.
Myśli pomocne w rozważaniu:
- Spotykając się z Bogiem w dzisiejszym słowie warto sobie uświadomić jego kontekst. Może nam on pomóc zrozumieć o czym Jezus rozmawia z uczniami i czego pragnie ich nauczyć. Uczniów, to znaczy każdą i każdego z nas. A sprawa jest niebagatelna.
- Cały ten rozdział ewangelii św. Marka jest bardzo ciekawy. Ma swój początek w Przemienieniu Pańskim – zaczyna się więc bardzo mistycznie, tajemniczo, uczniowie doświadczają Jezusa jakiego jeszcze nie widzieli i nie znali. A potem schodzą z Nim z góry. Mamy pierwszą „porażkę”, bo ci, którzy byli na dole (pamiętamy, że podczas Przemienienia było tylko trzech wybranych uczniów) nie mogli wyrzucić złego ducha z chłopca owładniętego przez ducha niemego i głuchego. Potem Jezus zapowiada po raz wtóry swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie, ale oni nic z tego nie rozumieją. A potem sprzeczają się o to, kto z nich jest największy. Biorąc te wydarzenia jedno po drugim uświadom sobie, jaka jest dynamika tekstu tego rozdziału. Można powiedzieć, że jest to powolne schodzenie z góry Przemienienia do nizin ludzkiego niezrozumienia Jezusa i własnej małości, która próbuje kłócić się (walczyć) o to, kto jest „największy”.
- Kolejnym krokiem jest dzisiejsza scena. Jezus pouczył uczniów o tym, kto tak naprawdę jest największy, to teraz oni ujawniają kolejną swoją małość. Zabraniają komuś wyrzucać złe duchy w imię Jezusa „bo nie chodzi z nami”. Co nim powodowało? Może zazdrość, bo przecież przed chwilą to oni nie byli w stanie wyrzucić złego ducha w imię Jezusa. A komuś się udaje, to mu nie pozwalają. I jaki pretekst wymyślili – nie chodzi z nami, nie jest jednym z nas. Czy to słuszne chronienie „zastrzeżonego znaku towarowego”, czy jednak pewnego rodzaju ciasnota serca, która nie dopuszcza innych do udziału w misji Jezusa? Sam Jezus przecież po zmartwychwstaniu powie im, by szli na cały świat i czynili uczniów ze wszystkich narodów – a więc, by zapraszali innych do wspólnoty ze sobą (a nie się od nich odgradzali i zamykali). Jezus już tutaj pokazuje im tę perspektywę, kiedy mówi, by nie zabraniali…
- Popatrz na swoje serce i jego przestrzenie. Czy są szerokie, przyjmujące, otwarte na różnych ludzi, ich przeżywanie, poglądy? A może widzisz w drugim – zasadniczo – zagrożenie przed którym trzeba się chronić? Może nie czujesz się pewny w swojej wierze i swoim życiu, że wolisz separować się od innych, by przypadkiem nie mieli zbyt mocnego wpływu na Ciebie? W tej modlitwie posłuchaj tego, co mówi Jezus. Zaprasza tak naprawdę, byś oparł się na Nim – to On wyżej przemienił się dla Ciebie, byś Ty mógł Jemu zaufać we wszystkim, a przez to bez lęku żyć i działać w tym świecie, wchodząc w relacje i otwierając się na różnorodność osób, wydarzeń, miejsc, które wyszły z ręki dobrego Ojca.
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.