Wprowadzenie do modlitwy na środę, 9 czerwca.

Tekst: Mt 5,17-19

Prośba: o serce otwarte na miłość.

Dzisiejsza Ewangelia jest kontynuacją Kazania na Górze. Jezus zaczyna je błogosławieństwami, które stawia jako drogowskazy Nowego Przymierza. To one są prawem Ducha, obowiązują Jego uczniów. Apostołowie mogli widzieć w Jezusie nowego przywódcę narodu, ale też nowego Mojżesza, który z Synaju przyniósł tablice z dziesięcioma przykazaniami. Jezus jednak zaznacza, że celem Jego przyjścia nie jest obalenie prawa, ale wypełnienie go. Chcę się dziś przyjrzeć swoim wyobrażeniom na temat Jezusa. Jakie mam wobec Niego oczekiwania? W jakich sytuacjach czuję się przez Niego rozczarowana? Kiedy Go nie rozumiem? Chcę stanąć wobec Niego prawdziwa.

Podstawowym znaczeniem słowa „wypełniać” jest realizować zamierzone plany. Tak właśnie Jezus podchodził do tego, co mówili o Nim prorocy, co zostało zapisane w Starym Testamencie. Wiele razy podkreślał, że musi się spełnić wszystko, co o Nim napisano (Łk 24,44). Tym samym wyrażał zgodę na odwieczny plan zbawienia ludzi, na Wcielenie i ukochanie do końca. Miał świadomość, że będzie cierpiał, że zostanie zdradzony i opuszczony. Decyzję o tym „wypełnianiu” podejmował wiele razy w czasie Swojego życia. Zmagał się w czasie kuszenia na pustyni, w czasie modlitwy w Ogrójcu i do ostatniego momentu życia na krzyżu. Powodem, dla którego chciał wypełnić Prawo i Proroków, była miłość. „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16). To Jezus jest wypełnieniem Prawa. Przyjął na siebie śmierć, którą powoduje jego niewypełnianie. Uwolnił mnie z niewoli prawa. Dał mi życie i wolność. Dzięki temu mogę podejmować wolę Boga względem mnie.

Drugim znaczeniem słowa „wypełniać” jest uzupełniać do pełności. W wielu miejscach Ewangelii Jezus nie trzyma się kurczowo litery prawa, czym złości uczonych w Piśmie i faryzeuszy. Uzdrawia w szabat, pozwala uczniom łuskać kłosy, dotyka zmarłych, trędowatych, wchodzi do domu celników, zaciąga na siebie „nieczystość”. Tym, co Nim wtedy kieruje jest właśnie miłość. Jezus Swoim życiem uczy mnie postępować w wolności wobec prawa. Pokazuje, jak wypełniać najważniejsze przykazanie: prawo miłości. Litera prawa prowadzi do śmierci, a Duch do życia. Jezus miłością wypełnia prawo, uzupełnia je o miłość, całe je zanurza w miłości. Szczegółowe kodeksy postępowania porządkują życie, jasno mówią: to nalży robić, a tamtego unikać. Jezus chce jednak, żebym nie zwalniała się z myślenia, wybierania, decydowania, rozeznawania. Bo jakaś sytuacja może wymagać zastosowania nadrzędnego prawa miłości.