Wprowadzenie do modlitwy na środę, 23 czerwca.

Tekst: Mt 7,15-20

Prośba: o otwartość na Ducha Świętego.

Dzisiejszy fragment Ewangelii to kontynuacja Kazania na Górze, w którym Jezus daje wskazówki szerokiemu gronu uczniów, jak mają żyć. Mocno brzmią słowa o fałszywych prorokach. W Starym Testamencie wielokrotnie Bóg przed nimi przestrzegał, surowo się z nimi rozprawiał. Współcześni Jezusowi też byli narażeni na różne nowinki, nurty pojawiające się wewnątrz rodzimej religii. Ja chcę spojrzeć na ten problem jeszcze szerzej. Fałszywi prorocy, to nie tylko niepotwierdzone objawienia prywatne, bardzo wąskie interpretacje Słowa Bożego, narzucane przez kogoś, kto uważa się za wiedzącego lepiej, to nie tylko artykuły, czy nagrania wywołujące lęk, panikę, szerzące teorie spiskowe. Chcę się przyjrzeć swoim myślom, przekonaniom, twierdzeniom, które odkrywam w swoim wnętrzu. Może noszę w sobie silne przeświadczenie, że jestem do niczego, że nie warto się angażować, że i tak nic mi nie wyjdzie? Co głosi mój wewnętrzny „fałszywy prorok”? Jakie są jego owoce?

Ja również jestem posyłana do innych. Jak prorok, jak anioł – ze Słowem. Często dzień mija mi z godziny na godzinę bez tej świadomości. A przecież spotykam się z wieloma ludźmi, prowadzę wiele rozmów. Jakie Słowo wtedy głoszę? Jakiego Boga? Bo może być tak, że głoszę przede wszystkim siebie. Co gorsza, mogę być też wilkiem w owczej skórze, który gdy tylko zbliży się do ofiary, wysysa z niej całą energię. Zadam sobie dziś pytanie, czy ludzie po spotkaniu ze mną wychodzą choć trochę pokrzepieni, zbudowani. Owocami, które chcę przynosić są owoce Ducha Świętego: miłość, radość, ufność, pokój… Będę Go przyzywać w mojej modlitiwe.