Wprowadzenie do modlitwy na 25 Niedzielę zwykłą, 19 września

Tekst: Mdr 2, 12. 17-20 oraz Mk 9, 30-37

Prośba: o cierpliwość i łagodność w codzienności.

Myśli pomocne w rozważaniu:

  • To dzisiejsze słowo może budzić w nas sprzeciw. Nikt nie chce być atakowany, prześladowany, odrzucany, traktowany obelżywie, itp. Stąd uczniowie nie rozumieją tego, co mówi do nich Jezus o tym, jak potraktują Go ludzie. Może dziwili się, jak człowiek może w taki sposób mówić. Zwłaszcza, że potem Jezus powie, że nikt mu życia nie zabiera, lecz On sam je oddaje… sam się zgadza na takie traktowanie. Czy to ma sens? Czy to jest logiczne?
  • Zatrzymaj się na tym, że Bóg jest miłością. Jest istotą jest kochać. Nie potrafi inaczej, nie potrafi nic innego. Kiedy mówimy, że Bóg jest wszechmogący, tzn. że może wszystko, oznacza właśnie to, że Miłość może wszystko. Nie ma w tym ani grama złośliwości, przemocy, złych intencji, odrzucenia, itd. Bóg taki jest i my jesteśmy do tego powołani jako istoty stworzone z miłości i do miłości. Przyjmij te słowa bardzo osobiście, weź je mocno do siebie.
  • Wydaje się, że do tego odnoszą się owi bezbożni w księdze Mądrości, kiedy mówią, że chcą wypróbować cierpliwość i łagodność sprawiedliwego. Bo to są właśnie podstawowe cechy miłości. Nie oznaczają one, że nie stawia się granic złu – wręcz przeciwnie. Jednak to postawienie granic nie jest przemocą i odrzuceniem, nie jest murem. Ta granica może stać się pomostem, który pomaga jednoczyć ludzi, jednać ich w miłości. Tak jak krzyż jest miejscem pojednania Boga z ludźmi i ludzi między sobą.
  • Cierpliwość i łagodność oznaczają również, że miłość nie odpłaca złem za zło. Są ludzie, którzy czasem wręcz zaczepiają i prowokują innych po to, by zostali odrzuceni i by mogli sobie samym udowodnić „a nie mówiłem – nie da się mnie kochać i przyjąć”. To bardzo poranieni ludzie, którzy nauczyli się tak reagować pod wpływem różnych życiowych doświadczeń. Łagodność i cierpliwość bliźnich mogą pomóc im zmienić ten schemat. Kiedy grzeszymy to mamy w sobie taki schemat mówiący „nie można mnie takiego kochać” i czekamy wtedy na odrzucenie przez ludzi i Boga. Tymczasem Bóg robi coś zupełnie innego – nie odrzuca, lecz przyciąga do Siebie przez to, że sam stał się odrzucony. On wziął to na siebie, bym ja mógł bez lęku się do Niego przybliżyć i doświadczyć miłości. Czy przyjmiesz Jego ofiarowanie się Tobie? Robi to wszystko dla Ciebie. Ze względu na miłość do Ciebie. Nic innego Go nie motywuje…

Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.