Tekst: Ps 34,2-9
Prosić o to, by Bóg stał się chlubą mojego serca.
Będę błogosławił Pana po wieczne czasy – Na początku dzisiejszej modlitwy uświadom sobie obecność Boga w Twoim sercu. Zobacz, że On jest tam obecny zawsze, nie tylko wtedy, kiedy sobie o Nim przypominasz. Tak samo Psalmista mówi, że będzie wychwalał Pana po wieczne czasy, czyli zawsze. Wiara nie jest więc aktywnością, która nam się przytrafia lub pojawia od czasu do czasu. Bardziej jest to rzeczywistość, formująca istotę człowieka.
Jego chwała będzie zawsze na moich ustach – W języku hebrajskim wyraz chwała oznacza też imię. Psalmista mówi, że Imię Boga jest zawsze na Jego ustach. Przez usta człowiek wdycha i wydycha powietrze. Czy pamiętasz, jak Bóg przedstawił się Mojżeszowi w krzaku gorejącym? Powiedział: „Jestem, który jestem” (Wj 3,14). Po hebrajsku zapisuje się to za pomocą 4 liter IHWH i wymawia się podobnie do oddechu. Pomyśl sobie teraz o tym, że Bóg jest dawcą wszelkiego życia, a więc także życia będącego w nas. Dawniej wierzono, że to właśnie w oddechu znajduje się dusza. Więc w każdym wdechu i wydechu można wypowiadać, a przez to wychwalać, Imię Boga.
Dusza moja chlubi się Panem, niech słyszą to pokorni i niech się weselą – od dzieciństwa jesteśmy uczeni, że przechwałki nie są niczym dobrym, że jest to wyraz pychy i braku skromności. Chlubą Pana w sercu Psalmisty jest to, czego Bóg w nim dokonał. Nie ma więc mowy o pysze czy braku skromności, gdy wskazuje się na Boga, jako na Tego, który wszystkiego dokonał. W tym samym duchu Maryja powiedziała Magnificat, a szczególnie słowa: „Sławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny”. Franciszek Blachnicki powiedział, że człowiekiem pokornym jest ten, który wciąż na nowo przeżywa fakt obdarowania. Z tego rodzi się radość nie tylko u osoby, która tych darów doświadcza, ale we wszystkich, którzy potrafią się cieszyć z tego, że Bóg czyni wielkie rzeczy w sercach innych osób. Nie dzieje się jednak tak z uwagi na to, że te osoby są ważniejsze czy lepsze. Jest tak, ponieważ Bóg jest wielki i niepojęty. Co w Twoim życiu należy do Boga? Pomyśl przez chwilę, co jest w Twoim życiu takiego, że Bóg patrząc na to mógłby powiedzieć: „To ja, to moje dzieło, ja to zrobiłem!”?
Dzięki Ci Panie za świadomość,że jesteś ze mną zawsze,że byłeś nawet wtedy kiedy wydawało mi się,że jestem totalnie sama,za to,że „niosłeś mnie na swoich ramionach”,że czynisz cuda w moim życiu wyprowadzając mnie z miejsc,w które uciekałam od Ciebie .Dziękuję Ci za to,że dotykasz swoją Miłością tych moich bliskich,którzy Ciebie prześladowali i wprowadzasz w moje(i nasze) życie coraz więcej pokoju,harmonii i radości.Dziękuję Tobie Panie za owoce,które płyną z Twojego życiodajnego źródła.Chwała Ci Panie!
Wczoraj wróciłam z warsztatów grupy ADZ (anonimowi w dysfunkcyjnych związkach), którą prowadzę. Świadectwa dziewczyn z ich życia, które były ze mną, które się otwarły, które przeżywały radość a za chwilę miały łzy w oczach, są świadectwem jak Bóg działa jak uzdrawia, jak przemienia jak nas KOCHA jak bardzo pragnie dla nas wolności szczęścia i miłości. Te nasze cotygodniowe spotkania należą do Boga i myślę, ze to mówi „To ja, to moje dzieło, ja to zrobiłem!”. Chwała Ci Panie za to dzieło które dajesz nam jako narzędzie do wzrostu wiary nadziei i miłości. Ty jesteś Panem i Królem Tobie ufam i bać się nie będę!