Oz 6,1-7,2

I. Na początku modlitwy uświadom sobie, że stajesz przed Bogiem i chcesz z Nim rozmawiać. On jest zawsze obecny przy Tobie. Po uczynieniu znaku krzyża poproś Go o łaskę skupienia na modlitwie, a także tego, by to Duch Święty tę modlitwę prowadził i usuwał wszelkie przeszkody, wszelkie zakłócenia w niej oraz by Twoje myśli, zamiary i decyzje oczyszczał i kierował ku większej chwale Boga.
II. Wchodząc w modlitwę przypomnij sobie tekst, który będziesz rozważał (możesz go jeszcze raz przeczytać), a następnie zaangażuj wyobraźnię. Wejdź w daną scenę wyobraźnią. Zobacz osoby biorące w niej udział: Jezusa Zmartwychwstałego i Apostołów. Zobacz, co robią, posłuchaj, o czym rozmawiają. Zobacz w danej scenie również siebie? Kim tam jesteś? Co mówisz? Co robisz?
III. Poproś teraz Pana o szczególny owoc tej modlitwy. Dziś poproś szczególnie o łaskę przyjęcia Emmanuela – Boga z nami.

1. Bóg jest wierny także wtedy, kiedy my łamiemy przymierze. My, znalazłszy się w takiej sytuacji, powiedzielibyśmy prawdopodobnie „Nie, to nie! Rób co chcesz”, ale On podtrzymuje i odnawia przymierze z nami. Jego miłość woła: „Cóż Ci mam uczynić, co jeszcze mogę zrobić byś wrócił?” Izrael jest świadom, że Bóg jest wierny, że Jego przyjście jest pewne jak świt poranka. To przyjście daje życie, nasyca je – jak deszcz nasyca ziemię na wiosnę i w lecie. Spróbuj zaczerpnąć z pewności, jaką zawarł prorok w słowach tego tekstu.

2. Jednak miłość Narodu Wybranego jest jak rosa – znika w pierwszych promieniach słońca, w pierwszych przeciwnościach i pokusach. Jest jak chmury – mało solidna. Dlatego Izraelici otrzymali pomoc w postaci proroków i Prawa. Ale nawet wtedy – tak jak rosa nie nawadnia wnętrza ziemi – tak powierzchowna miłość Izraela nie przyjęła Pana do wnętrza serca. Jaka jest Twoja miłość? Czy polega, jak ujmuje to św. Ignacy, na obopólnym udzielaniu? Czy może kończy się na ofiarach, a więc gestach i czynach, które należy wykonać, bo tak trzeba, ale które nie przemieniają wnętrza?

3. „Ich występki ich osaczają… Pamiętam wszystkie występki, ale oni tego nie biorą do serca”. Na ile porusza Cię grzech? Na ile przejmujesz się swoimi upadkami? Niestety często po prostu przechodzimy do porządku dziennego ponad tym, co w nas domaga się nawrócenia, uleczenia. Bywa, że jesteśmy nieczuli, wiele rzeczy po nas po prostu spływa. Natomiast Bóg bierze do serca wszystkie nasze grzechy, każde zło, każde nasze „nie” wypowiedziane w Jego stronę. Bierze do serca, to znaczy przyjmuje ranę, którą powoduje zło. I z tego Serca wypływają ku nam słowa „miłości pragnę”. Wsłuchaj się dobrze w to wołanie Boga do Ciebie. Jakie uczucia ono powoduje, jakie poruszenia?

Na koniec porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co zrodziło się w Twoim sercu pod wpływem dzisiejszej modlitwy. Wypowiedz przed Nim swoje uczucia – radości, pokoju, bezpieczeństwa, ale również smutku, obawy, lęku. Bądź szczery przed Panem. Możesz Mu podziękować za to, co odkryłeś, lub poprosić Go o coś, czego bardzo potrzebujesz. Porozmawiaj z Nim przez chwilę serdecznie – jak przyjaciel z przyjacielem.

Na zakończenie pomódl się słowami: Ojcze nasz…

Zachęcamy, byś zapisał sobie refleksje po modlitwie, jakieś szczególne poruszenia czy myśli, które będą takim swoistym dziennikiem duchowym z tych rekolekcji. Te zapiski mogą Ci pomóc zobaczyć drogę, po której Pan Cię prowadzi, ścieżki, po których On idzie z Tobą przez życie.