1. Na świat przychodzi ”Bóg z Boga, Światłość ze Światłości”, ktoś, w Kim jest całe istniejące życie, kto jest Właścicielem ludzi. Jezus jest Słowem Boga, przez które wszystko się stało. Jezus jest Życiem. ”A Życie to było światłością dla ludzi. Światłość świeci w ciemności, lecz ciemność jej nie ogarnęła”. Oznacza to, że każdy człowiek, który odnajdzie w sobie życie Jezusa, swoje pochodzenie od Niego, to, co w nim samym jest Nim, może również odnaleźć światło, którego nie pokonają mroki trudności i smutku. Przyjęcie światła, obdarza mocą stania się dzieckiem Boga.

2. ”Pojawił się człowiek imieniem Jan. On sam nie był światłością”. Wielu mu współczesnych zastanawiało się, czy Jan nie jest oczekiwanym Mesjaszem. Był tak bardzo podobny do światłości, iż ludzie myśleli, że to jego oczekiwali. Świętość polega właśnie na takim świeceniu światłem Chrystusa, by innym zdawało się, że to sam Jezus przyszedł. W czasie Bożego Narodzenia może to oznaczać bardziej stanięciem się jak dziecko – nie tak niezależnym i wiedzącym wszystko najlepiej dorosłym, bardziej ufnym i radosnym.

3. Dzisiaj również jest ostatni dzień 2012 roku. Jest to pewna umowna granica. Przecież jutro też jest dzień, pojutrze wracamy do pracy. Natomiast człowiek jest tak skonstruowany, że potrzebuje wyraźnych granic i nowych początków. To, co było, minęło. Wraz z nową datą można postarać się być lepszym, coś zmienić. Najlepiej wybrać coś małego i coś prawdziwego – to znaczy coś, co faktycznie sprawia, że jesteśmy bardziej szczęśliwi.