Po prostu przyjrzyj się temu. Na początku modlitwy stań przed Panem w całej swej otwartości. On jest dla Ciebie cały, więc i Ty stań przed Nim taki, jakim jesteś – uwzględniając obydwie strony kartki. Lampą, którą stawia się na świeczniku, by świeciła wszystkim jest sam Jezus. To on jest światłem dla nas, wierzących. Przyjrzyj się swojej religijności: Ile w niej autentycznego podążania za osobą Jezusa a ile spełniania przepisów prawa. Jak dobrze Go znasz, czy za Nim podążasz?
”Uważajcie więc, jak słuchacie” – Nie ma nic ukrytego w przekazie Jezusa, co by miało być odkryte. On nie mówił do nas jakimś tajnym kodem. Sam przede wszystkim był Słowem Ojca wypowiedzianym dla zbawienia świata. To zdanie może być zaproszeniem do nie kombinowania, do nie szukania wytrychów, wymówek. Bo kto ma, temu będzie dodane. A komu wydaje się, że ma, bo stworzył sobie takie wyobrażenie Jezusa, jakie akurat potrzebował, temu ten świat iluzji zostanie odebrany. Przy stracie pojawiać się może smutek, kryzys. Traktujemy go, jako coś złego, nieprzyjemnego, niechcianego. Lecz owa fałszywa wizja musi zostać zabrana, by zrobić miejsce na prawdziwe światło. A jak Ty przeżywasz kryzysy? Czy widzisz w nich oczyszczenie i zrobienie miejsca dla prawdy, otwartości?