Dla ludzi współczesnych, niezwiązanych z rolnictwem, ta metafora jest niezrozumiała. Nikt na lekcjach biologii nie tłumaczył mechanizmu obumierania ziarna przed kiełkowaniem. A jednak intuicyjnie wyczuwamy, co dla nas może być śmiercią, przez którą musimy przejść, by wydać plon.

Jezus mówi, że kto chce Mu służyć, niech idzie za Nim. Dokąd On poszedł? Został wywyższony na krzyżu, umarł, został pogrzebany w ziemi i przyniósł plon obfity. Jak naśladować Jezusa? Jak pójść za Nim? Czy takie sytuacje jak samotność, ubóstwo, opuszczenie czy choroba mogą stać się momentem życiodajnego przejścia? Psalmista mówi: ”Idą i płaczą niosąc ziarno na zasiew, lecz powrócą z radością niosąc swoje snopy” (Ps 126,6). Jest w tym fragmencie jakiś wyraz oddania, zostawienia, powierzenia ziemi ziarna. Człowiek zostawia ziarno w ziemi i czeka z nadzieją na plon.