Wprowadzenie do modlitwy na środę, 1 października
Tekst: Łk 9, 57-62
Prośba: o serce wolne, radosne, kochające.
Myśli pomocne w rozważaniu:
Jezus z uczniami szedł drogą…
- Czy Ty wiesz dokąd idziesz w życiu? Czy masz tego świadomość – a równocześnie tego kim jesteś? Kim jestem i dokąd idę…
- Droga jest także metaforą życia. W jaki sposób idę po mojej drodze? Gdzie maszeruję, gdzie się zatrzymuję, gdzie skręcam (albo skręcałem)… jaka ta droga jest?
Pójdę za Tobą…
- Pewien człowiek ma wielkie pragnienia. Chce iść za Jezusem. Czy Ty znasz swoje pragnienia? Nie tylko te wielkie, ale też te małe, delikatne. One są energią Twojego życia. Czy jesteś ich świadomy?
- Za kim lub za czym idziesz w swoim życiu? Często robimy to nieświadomie. Nierzadko są to ślady, po których wcale nie chcielibyśmy iść, np. naszych rodziców (gdzie często chcemy być inni niż oni, a jednak powtarzamy czasem „ich życie”). Jak możesz tę swoją drogę uczynić bardziej świadomą?
Syn Człowieczy nie ma miejsca…
- Uświadom sobie, że nie zawsze na tym świecie znajdziesz „swoje miejsce”. Czasem nie będzie miejsca… nie chodzi o posiadanie domu, mieszkania, lecz że nie wszędzie, nie ze wszystkimi będziesz się czuł „jak u siebie”. Czy jest w Tobie zgoda na to?
«Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże»… «Panie, chcę pójść za Tobą, ale pozwól mi najpierw pożegnać się z moimi w domu».
- Czasem, zanim zrobimy kolejne kroki w naszym życiu, potrzebujemy w nim coś „pogrzebać”. Coś zostawić, zamknąć, odpuścić. Ale nie na zasadzie „trzaśnięcia drzwiami”, lecz przeżycia (np. straty), pożegnania się, jeśli potrzeba to przebaczenia i pójścia dalej. Być może nic na tym świecie – oprócz nas samych – będzie trwało „na wieki wieków”. Z drugiej strony czasami za bardzo w życiu „grzebiemy” i nie możemy się wygrzebać z czegoś (odpuści, uwolnić się, zostawić, puścić), by pójść dalej. Proś Ducha o światło i zobacz, czy nie masz w sobie czegoś podobnego.
- Można też całe życie „się żegnać” i nie móc z czymś pożegnać. Niby chcemy być wolni, ale bardzo często tak „wolni” – by zachować to, z czym trzeba by się pożegnać. Więc chcemy żyć w wolności, ale „na wszelki wypadek” mamy przywiązaną do nogi kulę, która mocno spowalnia nasze ruchy. Mówimy jednak wszystkim, że jesteśmy wolni, bo przecież… ręce mamy wolne. To nic, że nogi nie.
- W tym kluczu popatrz, czy nie masz przypadkiem w swoim życiu czegoś, z czym warto byłoby się już pożegnać, by móc coś innego przywitać?
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.
Pożegnaj się z przeszłością.Łatwiej będzie iść do przodu.
Panie Jezu wspieraj mnie proszę