Wprowadzenie do modlitwy na 2 Niedzielę Wielkiego Postu, 16 marca 2025
Tekst: Łk 9, 28b-36
Prośba: o doświadczenie bliskości Boga i Jego świętości.
Myśli pomocne w rozważaniu:
Jezus wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić.
- Bądź z Jezusem, który idzie się modlić. Zabiera ze sobą trzech uczniów. Kogo lub co Ty zabierasz, kiedy idziesz się modlić? Kiedy człowiek zwyczajnie idzie spotkać się z Bogiem, to zasadniczo nikogo na to spotkanie nie zabiera. Nie chodzi o to, że nie możemy mieć jakiejś intencji – możemy, ale w modlitwie głównie chodzi o spotkanie, o bycie, a nie o załatwianie spraw z Panem Bogiem. Jeśli dominują jedynie prośby to należy się pytać o to, co to za relacja? Przyjaciele nie mają do siebie jedynie próśb. Mogą być ze sobą też bezinteresownie.
- Na modlitwę wychodzą na górę. Jest do pokonania jakaś droga, trud, zaangażowanie. Jakie jest Twoje, kiedy idziesz na modlitwę? Szukamy czasem „łatwej” modlitwy, ale czy taka istnieje? Być może czasem chcemy, żeby „samo się” zrobiło. Możemy mieć takie poczucie, ale bez osobistego zaangażowania, wyjścia ku Bogu, ku spotkaniu – w konkretny sposób (przygotowanie miejsca, zaplanowanie czasu, postawa ciała, postawa serca, uważność, odsunięcie wszystkiego co przeszkadza, co rozprasza) modlitwa może stać się pustym siedzeniem lub spotkaniem jedynie z samym sobą i swoim ego. Modlitwa wymaga „wyjścia na górę” – wyjścia ze swojego świata by spotkać się z Bogiem i Jego „światem” (Jego sposobem patrzenia, przeżywania, Jego woli).
Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe.
- Na tej modlitwie Jezus odmienia się (przemienia) dla nas. Czy nasza osobista i wspólnotowa modlitwa sprawia, że nasze życie również się odmienia, przemienia? W jaki sposób? Czy widzisz te zmiany w jakimś konkretnym, dłuższym odcinku czasu? Może nie zmieni się za bardzo Twoja twarz i odzienie, ale serce… a jak serce to i reszta, bo wszystko bierze się z serca.
Nie wiedział bowiem, co mówi. Gdy jeszcze to mówił, pojawił się obłok i osłonił ich; zlękli się, gdy weszli w obłok.
- Piotr nie wie, co mówi, kiedy zobaczył odmienionego Jezusa oraz dwóch wielkich Proroków Starego Testamentu: Mojżesza i Eliasza. Spotkał się z tajemnicą Boga. Ta tajemnica jest niewypowiedziana i być może dlatego Piotr nie wie, co mówi. Mówi, co mu się zdawało na miejscu, ale zupełnie nie o to chodziło. Czy masz doświadczenie na swojej modlitwie spotkania Boga w Jego tajemnicy? Takiej tajemnicy, jakby Cię jakiś obłok osłaniał, otaczał, jakaś mgła, coś nieprzeniknionego. Nie wzbudzało strachu lecz święty lęk – bojaźń Bożą? Nie wzbudzało niepokoju ale oczy były jakby przesłonięte i zrozumieć to wszystko było trudno? Masz takie doświadczenie?
A z obłoku odezwał się głos: «To jest Syn mój, Wybrany, Jego słuchajcie!».
- W obłoku uczniowie słyszą Głos. Mogło ich to doświadczenie przerazić nie wzbudzając strachu przed Bogiem. Święta bojaźń. Przestrzeń spotkania z Bogiem po trzykroć Świętym. Przenikający aż do szpiku kości. Wzbudzający najwyższą cześć i głęboki szacunek. Wobec Boga, a więc wobec Tajemnicy, z którą się właśnie spotykają. Ten Głos mówi o Jezusie, odsyła do Jezusa, by być Mu posłusznym we wszystkim. Wiemy, że uczniowie w męce uciekną, nie dadzą rady być do końca przy Jezusie. Spróbuj być w tej modlitwie do końca z Jezusem, do końca w tym obłoku pełnym Bożej obecności. Bądź do końca w swoim sercu, które jest przeniknięte Bożą obecnością zawsze.
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.