Wprowadzenie do modlitwy na sobotę, 16 lutego.
Tekst: Mk 8, 1-10
Prośba: o hojność w dzieleniu się tym, co otrzymałem od Boga.
- Żal mi, lituję się… Jezus wypowiada wobec uczniów to, co głęboko przeżywa. Mówi im o Swoich uczuciach, dzieli się nimi, chce, żeby byli częścią Jego trosk, pragnień. Tym samym uczy ich wrażliwości na ich własne uczucia, poruszenia serca. Dziś takie zachowanie mogłoby się wydawać nieprofesjonalne – mistrz nie powinien tak spoufalać się z uczniami. Ale Jezus wychowuje przez Swoją postawę, przykład. Jaki ja mam stosunek do tych, którzy mi w czymś podlegają? Kiedy zdarza mi się mówić otwarcie o swoich uczuciach? Kogo wpuszczam do świata moich trosk, pragnień, Bożych natchnień? Co mi daje dzielenie się na tym poziomie? Czy widzę tego owoce?
- W dzisiejszej Ewangelii mieści się wiele czynności, które wykonuje Jezus. Zatrzymam się chwilę nad każdą z nich, bo każda ma znaczenie. Zwrócę szczególną uwagę na to, że Jezus, dzieląc się chlebem z uczniami, dzieli się z nimi także radością rozdawania. Jezus podaje im chleb, a ani podają go tłumowi. Podają go dalej. Nie oni uczynili cud, ale Jezus dał im w nim udział. Zadaniem uczniów jest uznać, że sami z siebie niczego nie mogą, ale angażując się w dzieło Mistrza, będą mieli udział w cudach. Uczniowie są dystrybutorami, rozdawcami dobra, łask, darów. Jezus chce przekazywać je przez nich. A wiec i przeze mnie. Cóż mam, czego bym nie otrzymała? (1 Kor 4,7) Jezus zachęca mnie, żebym szczodrze podawała dalej dobro, którego doświadczam, które od Niego otrzymuję, talenty, w które mnie wyposażył. Czym chętnie dzielę się z innymi? Czy uważam się za bogatą? Co dzisiaj mogę podać dalej? Co będzie tym kawałkiem chleba? Kto na niego najbardziej czeka?
Proszę Cię Panie, naucz mnie hojności w dzieleniu się tym co otrzymuję od Ciebie.Otwórz moje serce i ręce na obdarowywanie ludzi potrzebujących.Uczyń moje serce -sercem wrażliwym.Spraw, abym widziała w każdym potrzebującym CIEBIE.
Bóg wpatruje się w potrzeby człowieka. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że człowiek ma ograniczenia fizyczne.
W Raju Bóg sam przygotowuje strój dla Adama i Ewy!
Ale też jako pokutę wprowadza na człowieka ograniczenia fizyczne. Głód. Trud zdobywania pożywienia. Cierpienie. Zależności międzyludzkie. Skutki grzechu.
W Ewangelii Jezus, Syn Boży, który był z Ojcem w Raju, widzi że tłum ma potrzeby bardziej podstawowe niż słuchanie i karmienie się słowem Bożym. Tłum ma głód na poziomie fizycznym. Owoc grzechu pierwszych ludzi. Zna ich możliwości i siły lepiej od nich samych. Wie, że mogą zasłabnąć w drodze powrotnej.
Pustkowie. Obraz miejsca, w którym pierwsi rodzice znaleźli się po wygnaniu z Raju. Obraz pustyni przez którą Mojżesz prowadził lud do Ziemi obiecanej. I wreszcie symbol stanięcia u progu Eucharystii.
Tylko Jezus może przywrócić sytuację z Raju. On potrafi ich nakarmić do SYTOŚCI! Bo Bóg daje w nadmiarze w obfitości. Tylko Bóg może nakarmić człowieka tak jak robił to w Raju – bez cierpienia, trudu, przedzierania się…
PUSTKOWIE…
A Eucharystia:
Na Eucharystię przybyło kilkaset osób…
Najpierw słuchali Słowa Jezusa.
Potem zapytał ich: „Ile macie chlebów?”
Odpowiedzieli: „Parę gramów chleba parę mililitrów wina i odrobinę wody”
To wystarczy. Wy dacie im jeść! Módlcie się tak jak Ja w Wieczerniku – na moją pamiątkę, a Ja sam swoim Ciałem i swoją Krwią was wszystkich wykarmię…
I uczta nie kończy się – jest niezmierzony ocean Jego Ciała i Krwi, która w każdej minucie i sekundzie gdzieś na ziemi jest podawana przez Jego uczniów miliardom przybyłych by Go słuchać…
Ten pokarm jest jednak inny.
To nie owoc z drzewa poznania dobra i zła.
To nawet nie Manna czy chleb i ryby.
Ten pokarm krok po kroku przybliża nas do bramy, gdzie połyskuje miecz. Do bramy Raju.
Źródło tego pokarmu – krzyż – że brama ostała na nowo otwarta. Człowiek odzyskał dostęp do życia wiecznego.
Na nowo – wiecznego trwania w Raju w łączności z Bogiem.
Gdyby człowiek zerwał owoc z obu drzew nigdy nie zaznałby śmierci. W nieskończoność trwałby w tym świecie nie mając możliwości przejścia przez bramę śmierci na spotkanie z Ojcem w Raju. Mimo wszystko Bóg znalazł sposób…
Panie daj mi oczy otwarte na głębię Eucharystii. Na jej niezwykłą treść. Pomóż mojej słabości i niedowiarstwu w czasie adoracji. Gdy pokazujesz mi siebie ukrytego za kilkoma gramami chleba. Otwórz oczy mego serca na to, co dzieję się gdy karmię się Tobą w czasie Eucharystii.