Nie będzie się o nim mówić na miesiące przed, nie będzie się podawać dokładnej daty. Nie będzie wyznaczonego czasu na  przygotowanie się do niego. Czy to oznacza, że nikt nie będzie wiedział, że Bóg przychodzi na sąd? Nie, kiedy zacznie się to dziać, Ci, którzy będą w bliskiej relacji z Bogiem, będą wiedzieli co nadchodzi. Nie będą jednak przyjmowali tego w atmosferze strachu, sensacji, ale będzie to dla nich radosna nowina, bo wreszcie skończy się ich pielgrzymka i nastanie nowe Niebo i nowa Ziemia. 

 

2. Fragment dzisiejszy chce nam też powiedzieć, że nie będzie czasu, żeby zabierać coś ze sobą. Trzeba będzie zostawić wszystko. Nawet jeżeli nie w naszych czasach będzie paruzja, dla każdego z nas śmierć będzie takim „końcem świata”. Zauważ, co rodzi się w Tobie na myśl o śmierci. Jakie uczucia Ci towarzyszą, kiedy dochodzi do Ciebie świadomość, że wszystko, co do tej pory zdobyłeś, wszystkie rzeczy materialne – będziesz musiał zostawić. Jak staniesz przed Bogiem?

3. Ewangelia pomaga nam również zrozumieć, dlaczego tak cierpimy, kiedy odchodzi ktoś bliski. Bo się do niego przywiązujemy, bo chcielibyśmy, żeby był zawsze i… brak nam wiary, że jego/jej życie się nie kończy, ale wchodzi w nowy etap istnienia. Jak inaczej cierpi się z powodu rozstania z bliską osobą, kiedy ma się oparcie w Bogu, kiedy wiara daje nam światło na to, czego nie widzimy. Ból rozstania trzeba przeżyć, trzeba pozwolić sobie na żałobę, dać sobie czas na zaakceptowaie straty, ale dać też przestrzeń Bogu, żeby utulił nasz ból.