A może wręcz przeciwnie, nie mieliśmy takiego doświadczenia, bo rodzice byli jakby nieobecni. I gdzieś w głębi serca jest tęsknota za bliskością, może wielki głód miłości. A  może po prostu smutek albo zazdrość, kiedy czytasz to słowo. Pomyśl o swoich rodzicach. Co czujesz? Jak patrzysz na nich?. Zobacz siebie w ramionach Boga. Czy potrafisz siebie tak zobaczyć? Co rodzi się w Twoim sercu?

2.  „Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę – schyliłem się ku niemu i nakarmiłem go”. Może w Twoim sercu jest wiele pragnień, może wręcz głód, którego nie potrafisz niczym zaspokoić. Pomyśl, czego w tym momencie pragniesz najbardziej? Jak dążysz do osiągnięcia tego? Zobacz, że Bóg, wielki, wszechmocny, Stwórca zniża się do Ciebie. Bierze i przytula. Karmi. Zapokaja wszyskie głody. Pozwalasz Mu na to?

3.  Serce Jezusa… na koniec dzisiejszej modlitwy pomódl się wezwaniami litanii do Serca Pana Jezusa, kontemplując każde wezwanie. Pytając, co to dziś dla mnie znaczy…