Wprowadzenie do modlitwy na 22 Niedzielę zwykłą, 1 września
Tekst: Pwt 4, 1-2. 6-8 oraz Mk 7, 1-8a. 14-15. 21-23
Prośba: o serce, które będzie przyjmujące, kochające, kreatywne.
Myśli pomocne w rozważaniu:
Nic nie dodacie do tego, co ja wam nakazuję, i nic z tego nie odejmiecie, zachowując nakazy Pana, Boga waszego…
- Słowo Pana jest niezmienne i ciągle aktualne. Mówi o tym nie tylko Mojżesz do narodu wybranego, ale także św. Jakub do nas: „Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępują z góry, od Ojca świateł, u którego nie ma przemiany ani cienia zmienności.” (Jk 1, 17-18. 21b-22. 27). Słowo Pana trwa na wieki, a jest to słowo Prawdy, słowo Miłości, słowo Dobra. To, co Pan mówił do ludzi przez pokolenia, to samo mówi dzisiaj do każdej i każdego z nas.
- Nic nie dodamy i nic nie odejmiemy z tego, co Pan do nas mówi. Warto chwilę pomyśleć o tych słowach Mojżesza. To o drodze złotego środka. Kiedy Ewa w raju do słowa Pana dodała coś od siebie, przyszedł grzech (a w nim lęk przed Bogiem, który rzekomo „taki straszny”). Sama uznała, że Bóg nie tylko nie kazał jeść z rajskiego drzewa, ale nawet go dotykać. Słowo Boga zmieszane z manipulacyjnymi dodatkami przestaje być słowem Boga. Gdy w naszym życiu czegoś jest za dużo albo czegoś za mało – życie przestaje smakować. I to „za dużo lub za mało” dotyczy bardzo wielu dziedzin życia. Prawdziwa bliskość jest złotym środkiem pomiędzy bliskością patologiczną (zlaniem się, nadopiekuńczością), a pomiędzy obojętnością (wrogością, budowaniem murów). To jeden z wielu przykładów, który chce nam powiedzieć, że prawdziwa miłość to zarówno czułość jak i stawianie granic (poza którymi może już nie być miłości, a np. manipulacja). Słowo Pana chce nas poprowadzić ku pełni szczęścia w Nim – On chce nas nauczyć słusznej miary we wszystkim.
„Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi”
- Jednak pójście drogą „złotego środka” nie oznacza skostnienia, jakie towarzyszyło np. faryzeuszom. Nam również ono grozi. Życie bowiem jest dynamizmem dążącym do coraz większego rozwoju miłości, prawdy, dobra, piękna. Owszem, każdy obraz potrzebuje ram, w których jest osadzony, ale środek obrazu jest przestrzenią ku kreatywności, rozwojowi, poszukiwaniu nowych ścieżek, by kochać bardziej i żyć bardziej. Takie właśnie jest życie.
- Rozważaj dzisiejsze słowo w kluczu paradoksu, jaki się wyłania: z jednej strony mamy stałość, niezmienność tego, co Bóg do nas mówi; z drugiej strony zaś elastyczność, dynamizm, kreatywność, które naturalnie towarzyszą życiu. One nie stoją w opozycji do siebie, lecz wzajemnie się przeplatają, uzupełniają, obejmują. Linia wyznaczająca „złoty środek” jest nierzadko bardzo cienka i trudno się po niej chodzi – jest ryzyko popadnięcia w jedną lub drugą skrajność. A jednak horyzonty życia są bardzo szerokie, tak szerokie jak Duch, który „wieje, kędy chce”.
- Gdzie w swoim życiu widzisz skostnienie, brak elastyczności, brak zgody na inność? Gdzie wyczuwasz szerokie przestrzenie, które dają Ci „wiatr w żagle”, powiększają Twoje życie, sprawiają, że masz poczucie życia „bardziej”? Gdzie trudno Ci zachować balans, złoty środek, równowagę w życiu (nie tylko duchowym)?
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.
Cieszę się na powrót rozważań. 🙂
Dziś mnie dotknął fragment o dodawaniu czegoś do słów Boga. Dziękuję!!