wprowadzenie do modlitwy na czwartek, 6 października

teksty: Ga 3, 1-5 i  Łk 11, 5-13

Prośba: o wierność Ukrzyżowanemu i dar Jego Ducha

1. Pytanie św. Pawła z listu do Galatów mocno dźwięczy w uszach. Co się stało, że Galaci przestali wierzyć w moc Ukrzyżowanego, a powrócili do uczynków wymaganych przez Prawo? To tak, jakby bardziej uwierzyli własnym siłom, zasługom i staraniom. O nierozumni – te słowa powiedział również Jezusa do uczniów uciekających do Emaus – jakże nieskore są wasze serca do wierzenia…. Jakie to serce, które jest nieskore do wierzenia? Paweł daje odpowiedź – serce, które ktoś urzekł, które dało się zwieść, omamić…. I w tym względzie nikt nie może być zbyt pewnym siebie. Kto więc mniema, że stoi niech baczy, aby nie upadł (1 Kor 10, 12). Warto zapytać siebie, gdzie jest moje serce? Czy nie dało się komuś lub czemuś zwieść, oczarować? Czy wiernie podąża za Jezusem i to Ukrzyżowanym? Posłuszeństwo wierze sprawia, że Pan Bóg hojnie udziela swego Ducha, zwłaszcza w sytuacjach po ludzku bez wyjścia i wtedy dzieją się cuda.

2. W dzisiejszej Ewangelii Jezus podkreśla wartość wytrwałej modlitwy. Modlitwa, jak mówi najbardziej prosta katechetyczna definicja, to rozmowa z Bogiem. Wczoraj Jezus uczył nas słów modlitwy Ojcze nasz a dziś zaprasza nas byśmy zrobili krok dalej i pokazuje różne postawy, które mogą opisywać nasze spotkania z Bogiem. Są to: przyjaźń, determinacja, wierność,  mówienie o potrzebach, droga do wnętrza, prośba, poszukiwanie, wiara w to, że Bóg jest dobry, że daje dobre dary, że daje swojego Ducha….. A jakimi słowami ja mogę opowiedzieć o mojej modlitwie? Nie będę jej oceniać, spróbuję się jej przyjrzeć, znaleźć najbardziej odpowiednie słowa, obrazy, określenia i poproszę o łaskę Ducha, by modlił się we mnie, właśnie w tym co odnajduję, jako charakterystyczne dla moich spotkań z Bogiem.