Wprowadzenie do modlitwy na środę, 11 grudnia

Tekst: Iz 40, 25-31 oraz Mt 11, 28-30

Prośba: o zaufanie Jezusowi i pełne zaangażowanie się w swoje życie.

Myśli pomocne w rozważaniu:

Czemu mówisz, Jakubie, i ty, Izraelu, powtarzasz: «Zakryta jest moja droga przed Panem i prawo moje przez Boga pominięte?» Czy nie wiesz tego? Czy nie słyszałeś?

  • Kiedy człowiek słabnie Bóg zaprasza go, by spojrzał w górę. Podobnie jak wzywał nas na początku Adwentu: „Nabierzcie ducha i podnieście głowy”. Podnieś głowę i spójrz na cały świat, aby przez niego zobaczyć Tego, który ten świat stworzył, uczynił i dalej podtrzymuje w istnieniu. Izrael zaś myśli sobie, że Bóg go zostawił, że jego droga jest przed Nim zakryta, że Bóg go pomija… ile razy my tak myślimy w trudnych momentach (że Bóg nas zostawił, że nie pomaga, itd.). Właśnie w tych trudnych momentach mamy podnieść głowę i nabrać ducha.
  • Bóg nas ciągle wzywa do siebie tak, jak dzisiaj Jezus: „przyjdźcie do Mnie wszyscy utrudzeni i obciążeni…”. U Izajasza jest „spójrz w górę”, a u Jezusa „przyjdź do Mnie”. Ale chodzi o to samo. Już nie musisz fizycznie zadzierać głowy, lecz spotkać się z Panem w intymności Twego serca, w świątyni, w której On nieustannie przebywa. To czas modlitwy, czas bliskości z Nim, czas nabierania sił i życia.

On się nie męczy ani nie nuży, Jego mądrość jest niezgłębiona. On daje siłę zmęczonemu i pomnaża moc bezsilnego. Chłopcy się męczą i nużą, chwieją się, słabnąc, młodzieńcy, lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły; biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą.

  • Jedynie Bóg się nigdy nie męczy i nie nuży. Nigdy nie nudzi Mu się nasze życie i to, co się w nim dzieje. My się męczymy, bywamy bezsilni, znużeni, słabi. Siły odzyskujemy wtedy, kiedy zaufamy Panu, kiedy nasze życie oprzemy całkowicie na Nim. Ale zaufanie dzieje się w konkrecie życia. Osłabiają nas nasze własne grzechy, trudności, przeciwności losu, trudne osoby, itd. Często robimy tak, że uciekamy od takich osób czy sytuacji, nie chcemy się z nimi spotkać czy skonfrontować. Okazuje się jednak, że właśnie wtedy tracimy najwięcej sił. Zaufać Panu oznaczałoby w tym kluczu, że choć coś jest trudne, jednak wchodzimy w to i robimy tyle, ile tylko zdołamy, angażujemy się w to – podejmujemy decyzję, że zaczynamy działać w tym, co jest trudne. Wtedy okazuje się, że nabieramy sił, że mamy poczucie jakiegoś przepływu w nas, energii… Nasza wola bowiem wzmacnia się wtedy, kiedy podejmujemy decyzje i je realizujemy, a nie kiedy od nich uciekamy.

Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem słodkie jest moje jarzmo, a moje brzemię lekkie.

  • Zachęta Jezusowa nie brzmi pociągająco. Ale to jest dokładnie o tym, o czym wyżej napisaliśmy. Wziąć swoje życie w swoje ręce i angażować się w nie – wypowiadać swoje TAK na to wszystko, co przychodzi. Podejmować decyzje i wcielać je w życie. W taki właśnie sposób spełni się przypowieść Jezusa o talentach, kiedy to, kim jesteśmy = nasze życie – jak talenty puścimy w obieg, by zyskać drugie tyle. W taki sposób Bóg współdziała z nami we wszystkim dla naszego dobra. Zaufać Bogu bowiem to nie czekać z założonymi rękami, jakby wszystko samo się miało zrobić. To czynić 100% tego, co należy do nas i przyjmować 100% tego, co należy do Boga i co On dla nas czyni.
  • Nie jest to w żaden sposób zachęta do pracoholizmu, perfekcjonizmu czy aktywizmu. Nasze życie potrzebuje równowagi: Wdech – wydech. Potrzebujemy solidnej pracy i solidnego wypoczynku. Potrzebujemy czasu zwyczajnego i czasu świątecznego. Potrzebujemy równowagi i Jezus mówi nam o tym wtedy, kiedy jest w gościnie u Marty i Marii. Bez równowagi nie doświadczymy odzyskiwania pełni sił, o czym mówi na dzisiaj Izajasz. I to każdy z nas decyduje o tym, jak będzie żył – czy w równowadze, czy z przestawionymi akcentami, które nie będą nam służyć. 

Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.