Wprowadzenie do modlitwy na 33 Niedzielę zwykłą, 17 listopada
Tekst: Łk 21, 5 – 19
Prośba: o łaskę miłości wiernej i wytrwałej.
Myśli pomocne w rozważaniu:
- Jezus reaguje na zachwyt niektórych ludzi nad świątynią, tak pięknie przyozdobioną. Jakby „zabiera” im ten zachwyt, próbując urealnić i pokazać im, że nie zawsze tak będzie. Być może w tym miejscu modlitwy dobrze jest siebie zapytać o zachwyt – czym się zachwycasz? Co wzbudza Twój podziw? Jakie piękno Cię pociąga?
- To, co przedstawia Jezus brzmi strasznie. To jak opowiadanie horroru. Jednak to, co mówi Jezus może być ważne dla nas. Najpierw bowiem zaprasza nas do tego, byśmy nie dali się zwieść. Mówiąc inaczej – rozeznawaj. A proces rozeznawania zawiera w sobie trzy kroki: najpierw są odczucia, potem rozeznanie tych odczuć, czyli ich interpretacja, a potem podjęcie decyzji i działanie.
- Będą chcieli zwieść słowami: „To Ja Jestem” oraz „Nadszedł czas”. To będzie ów bodziec, który będzie chciał wzbudzić w nas reakcję i odpowiednie działanie (byśmy poszli za tym). Jezus uczy nas tutaj rozeznania tych bodźców i odczuć, tzn. interpretacji. Mówi wyraźnie: Nie idźcie za tym! Nie bójcie się! Te dwa zdania są bardzo ważne i mocne. Nie pozwolić, by lęk nas opanował wobec tych trudnych wydarzeń, oraz byśmy nie poszli za tym, co będzie się wydawać, że przyniesie ulgę czy wybawienie. I to nie musi dotyczyć czasów ostatecznych, lecz także naszego „tu i teraz”. Kiedy przychodzi coś trudnego, kosztującego, kiedy emocje są mocno pobudzone, zwłaszcza te nieprzyjemne, to bardzo często uruchamia nam się lęk „co ze mną będzie?” oraz chęć skorzystania z wszystkiego, co przyniesie natychmiastową ulgę. Ale to „coś” niekoniecznie będzie naszym zbawicielem, choć będzie mówić: „to ja jestem”. To może być tania podróba – Jezus mówi: „Nie idźcie za tym!” Przypomnij sobie różne decyzje w ostatnim czasie. W których doświadczyłeś prawdy i wolności oraz dobrych owoców, a gdzie – choć wydawało się na początku dobre – pozostała letniość czy poczucie, że to nie było to?
- Jezus mówi o różnych rzeczach, które będą nas spotykać. Ale choć tekst rozpoczyna się od zachwytu nad tym, co zewnętrzne – jak piękne kamienie świątyni, to Pan nasz odsyła nas na koniec do naszego wnętrza i tam mamy szukać wybawienia. Mówi bowiem, że nasze życie ocalimy przez wytrwałość. Mówiąc inaczej – naszym jedynym Zbawicielem jest Jezus Chrystus, do którego potrzebujemy przylgnąć tak bardzo, że nikt i nic nas od Niego nie oderwie. Nawet prześladowania, przemoc stosowana na nas, próby zwiedzenia nas, itp. Nikt i nic nas wtedy nie odłączy od miłości Bożej. Być przywiązanym do Jezusa, w relacji bliskości, intymności wręcz, przyjaźni, kiedy On wie o Tobie wszystko (nie z domysłów, lecz Mu o tym powiesz), a Ty poznajesz Go nieustannie i przybliżasz do Niego. Trwaj na tej modlitwie w bliskości z Nim, nasycając się Jego wiernością Tobie.
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.