Wprowadzenie do modlitwy na Uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła, 29 czerwca.
Tekst: Mt 16,13-19
Prośba: o łaskę przyjęcia od Jezusa tego, co nowe.
1.Za Jana Chrzciciela, za Eliasza, za Jeremiasza, za jednego z proroków… Jezus pyta dzisiaj, za kogo uważają Go ludzie, jakie opinie o Nim krążą. Odpowiedzi, których udzielają uczniowie wskazują na bardzo naturalne podejście do osoby Jezusa – ludzie określają Go, używając porównań z postaciami z przeszłości. Znając święte Księgi wiedzą kim był Eliasz, Jeremiasz. Ucząc się historii swojego narodu wiedzą, że Bóg posyłał proroków. Niektórzy za proroka uznali też Jana Chrzciciela i byli skłonni uważać, że Jezus jest jego drugim „wcieleniem”. Takie spojrzenie na Jezusa nie dziwi mnie. Ja sama potrafię oceniać, poznawać rzeczywistość, nazywać ją tylko w odniesieniu do rzeczy, pojęć, które wcześniej poznałam. Szybko tworzę sobie schematy, według których działam i oczekuję, by inni się w nie wpasowali. Takie schematy funkcjonują też w odniesieniu do Boga. Wiem, jak powinien zadziałać, jak przemówić, gdzie mnie posłać, w jaki sposób okazać sprawiedliwość, a w jaki miłosierdzie. Często zapominam, że Boga – Jezusa Chrystusa nie można włożyć w żadne ramki, że On się nie mieści w żadnym schemacie. Wyznanie Piotra, które nie jest żadną jego zasługą, ukazuje totalną nowość osoby Jezusa. Kogoś takiego nigdy wcześniej nie było i nie będzie. Mesjasz, Bóg-Człowiek jest jeden. Żeby przyjąć tę prawdę potrzebuję otworzyć się na Nowe, które z Nim idzie – życie, spojrzenie, myślenie, odczuwanie… Jakie schematy myślenia, działania w sobie zauważam? Które z nich dotyczą Boga? Czym ostatnio Bóg mnie zaskoczył?
2.Ty jesteś Piotr Opoka. W odpowiedzi na wyznanie Piotra, Jezus ukazuje mu prawdę o nim samym. Prostego rybaka nazywa skałą, podporą, nadaje mu pierwszeństwo w kierowaniu wspólnotą Kościoła. Co więcej, z jego słowami, gestami wykonywanymi na ziemi, wiąże sprawy wieczności. Piotr pewnie nie spodziewał się usłyszeć tych słów, ani ich w tamtym momencie do końca nie rozumiał. Może nawet na początku się ich przestraszył. Przyjął je jednak, nie zaprzeczał, nie wymawiał się. W późniejszych latach powoływał się na nie z pełną świadomością, że na taki przywilej nie zasłużył. Przebywając blisko Tego, który ma moc wszystko uczynić nowym, dowiedział się czegoś nowego o sobie. Jezus objawił mu prawdę, która od zawsze była w nim ukryta, po którą sam nie miałby odwagi sięgnąć. To Jezus jest Tym, który najbardziej we mnie wierzy, w którego oczach znajdę potwierdzenie swoich najgłębszych pragnień, który zna cały mój potencjał i wie na co mnie stać. Do niczego nie zmusza. Im bardziej będę poznawać Jego, tym bardziej będę poznawać siebie. Gdzie, u kogo szukam wsparcia w moich dążeniach, poszukiwaniach, pragnieniu rozwoju? O jakim marzeniu chcę dziś powiedzieć Jezusowi? Co On chce mi dzisiaj powiedzieć o mnie? Wsłucham się w Jego głos…