Wprowadzenie do modlitwy na 11 Niedzielę zwykłą, 18 czerwca

Tekst: Wj 19, 2-6a oraz Mt 9, 36 – 10, 8

Prośba: o przyjęcie dobrej nowiny o Bogu troszczącym się o mnie, litującym się i kochającym mnie do szaleństwa krzyża.

Myśli pomocne w rozważaniu:

  • jak niosłem was na skrzydłach orlich… posłuchaj uważnie słów, jakie Bóg mówi do Mojżesza, a przez niego do ludu. Przypomina im wielkie rzeczy, jakie uczynił dla Izraela. Szczególnie i zawsze powraca do wyprowadzenia z Egiptu, jako do nowego życia ludu izraelskiego. Wyprowadził lud z niewoli i prowadzi ich „na skrzydłach orlich” do ziemi obiecanej. Wejdź w ten obraz, o którym mówi Bóg. Przypomnij sobie wielkie rzeczy, jakie uczynił Tobie. O czym to jest w Twoim życiu? O jakiej relacji z Nim, jakiej bliskości?
  • Jezus, widząc tłumy, litował się nad nimi… Bóg, który niósł Izraela przez pustynię jak orzeł jest tym samym Bogiem, który lituje się nad ludźmi, którzy są znękani przez grzech i porzuceni, jak owce bez pasterza. To inny obraz, który może pobudzić naszą wyobraźnię, by wprowadzić nas w doświadczenie Boga i Jego Życia. I tego, czego Bóg pragnie, za czym tęskni. To Pan, który lituje się nad nami widząc nasze znękanie. Posyła Dwunastu, by z tym słowem szli do każdego człowieka: Bliskie już jest królestwo niebieskie. To słowa, które ogłaszają bliskość Boga, Jego troskę o nas i głębokie pragnienie, byśmy byli z Nim zawsze. Niezależnie od tego, kim jesteśmy i co robimy i jak bardzo w życiu grzeszymy.
  • Do tego właśnie aspektu – naszej grzeszności – odnosi się dzisiaj św. Paweł (Rz 5, 6-11). Kluczowe jest tutaj zdanie: Bóg zaś okazuje nam swoją miłość właśnie przez to, że Chrystus umarł za nas, gdy byliśmy jeszcze grzesznikami. Miłość polega na tym, że Bóg (który jest Miłością), nie czeka na moment, aż się nawrócimy i wtedy On chętnie za nas umrze, ale że umiera, bym mógł się nawrócić. A nawrócę się wtedy, kiedy w tym Jego akcie – wydarzeniu – rozpoznam Miłość. W tym, co po ludzku wygląda jak klęska, katastrofa, dramat i koniec wszystkiego – jest początek Życia i najpełniejsze objawienie Miłości. Przyjąć i uwierzyć temu słowu. Tylko tyle i aż tyle. 

Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.