Na to pytanie Jezus nie odpowiada, lecz niszczy podstęp, w który próbują Go wpędzić faryzeusze. Jezus odsyła do początków stworzenia człowieka i tego, że małżeństwo stamtąd pochodzi. Ale równocześnie jakby odsyłał do początków ludzkiej miłości. Odsyłając do początku chce powiedzieć, że rozwiązaniem problemów nie jest oddalenie się wzajemne, że rozwód niczego nie rozwiązuje – lecz powrót do początkowej miłości, pierwotnej miłości i gorliwości. Młodzi ludzie wtedy byli tacy usłużni wobec siebie, dbający o siebie, szukający dobra drugiego, spełniający jej/jego zachcianki. Gdzie to się podziewa, kiedy ludzie szukają rozwodu?

2.   Relacja małżeńska jest obrazem relacji Boga do człowieka. Bóg też zaprasza człowieka nieustannie do powrotu do pierwotnej gorliwości i miłości. Zaprasza do tego „miejsca”, gdzie człowiek był wierny Bogu, posłuszny Mu, żył w głębokiej relacji z Nim. Lecz życie często przynosi coś innego – rutynę, nudę, a nawet „rozwód” z Bogiem jako odpowiedź na okoliczności życia. Tak jak w małżeństwie, tak i w relacji z Bogiem – mogą być problemy, mogą być kłótnie, nieporozumienia, kryzysy… ale czy rozwód jest rozwiązaniem? Czy nie brakuje prób dialogu, powrótu do tego, co było na początku?

3.   Dziecko zawiera w sobie to, co pierwotne. Ma w sobie ufność, ma miłość i gorliwość, ciekawość świata i drugiego człowieka. Dziecku się jeszcze chce, w dziecku jest pewna świeżość spojrzenia. Jezus stawiając dziecko jako przykład chce nam coś bardzo ważnego powiedzieć. Jeśli nie przyjmiesz Królestwa jak dziecko – to znaczy z tą pierwotną miłością i gorliwością – to do niego nie wejdziesz. Mocne słowa. Pomyśl o tym na dzisiejszej modlitwie. Porozmawiaj o tym z Jezusem – o Twojej relacji z Nim, o Twojej gorliwości, walce o tę relację i wszystkie inne w Twoim życiu. Powiedz Mu o swoich pragnieniach i poproś o siły do wcielenia ich w życie.