Tam chce się z Tobą spotkać. To spotkanie ma pierwszeństwo przed wszelkimi formami zewnętrznymi modlitwy. Może warto, byś na początku dzisiejszego spotkania z Nim usiadł w ciszy i uświadomił sobie tylko ten jeden fakt – Bóg właśnie przebywa teraz w Tobie i chce się spotkać. To jest to uprzywilejowane miejsce modlitwy – Twoje serce. Zbyt często siedzimy w tym, co zewnętrzne, wypowiadając ustami słowa, lecz sercem będąc zupełnie w innych miejscu.A tymczasem On tam jest i teraz, kiedy ustami wypowiadasz – On słucha. Ale chce się spotkać, a nie tylko wysłuchać najładniejszych choćby modlitw.

2.   W spotkaniu chodzi o to, by nie tylko mówić, ale także słuchać. Do tego potrzeba przestrzeni milczenia. Czy na modlitwie dajesz sobie choć chwilę czasu na wsłuchanie się w swoje serce – bo to stamtąd płynie poruszenie, które Bóg wzbudza w Tobie. Poruszenie do myślenia dobrze o sobie i innych, do czynienia dobra, do kochania aż po krzyż, do przebaczania nawet wrogom. O tym wszystkim Jezus nam mówił i pouczał. Ale dobrze wie, że z naszą pamięcią jest często krucho. W Biblii Bóg ciągle upomina się o to, by pamiętać o tym, co On dla nas uczynił. Ale my tak często jesteśmy głusi i ślepi. Dlatego Jezus obiecuje posłać nam Ducha Świętego, który nas wszystkiego nauczy i przypomni to, czego On sam nas uczył.

3.   Obecność Ducha Świętego w nas (a jest ona stała) rodzi pokój. Taki pokój, który tylko Bóg może dać. Pokój połączony z radością. Choć po ludzku w uczniach może rodzić się smutek, bo Jezus mówi o swoim odejściu. Ale nigdy nie zostaną sami. Duch Święty jest „Prezentem”, tzn. Obecnością Boga w nas. Na koniec tej modlitwy proś o to, byś był wrażliwy na Ducha Świętego, na Jego natchnienia, poruszenia i obecność. To w Nim zawsze odbywa się Twoja modlitwa (kiedy świadomie w nią wchodzisz), to dzięki Niemu możesz żyć zgodnie z Ewangelią i wzrastać na drodze wiary.