Podobnym w dziecięctwie, w zabawie, w relacjach, słowach… we wszystkim. Popatrz tak właśnie na Jezusa i zobacz, jakie uczucia się w Tobie rodzą, do czego Cię one poruszają.

 

2.   Większą część tekstu zajmuje poszukiwanie Jezusa przez Jego rodziców. Nie znajdują Go wśród krewnych i pielgrzymów, wracających z uroczystości. Wracają do miasta i tam też Go szukają kolejny dzień. Szukanie Jezusa… ile razy zdarzyło Ci się w życiu Go zagubić? I może wcale nie chodzi tu ani o spektakularne odejścia od Boga czy wiary. Bardziej chodzi o codzienność, która będąc tak bardzo ludzką, mogła stać się przez to mniej Bożą… bo przecież Wcielenie sprawia, że to, co ludzkie jest złączone z tym, co Boże. Pomyśl o swoim życiu i o tym połączeniu ludzkiego z Bożym. Jak to się odbywa u Ciebie?

3.   Kiedy Go znajdują słyszą słowa, których nie rozumieją. Jezus oświadcza, że powinien być w tym, co należy do Jego Ojca. Być w sprawach Ojca. Czy to oznacza, że odchodzi od nich i zostaje w świątyni? Nie. Wraca z nimi i jest im poddany. Więc nie chodziło Mu o ucieczkę z domu, lecz o ustawienie najważniejszej relacji w życiu, relacji do Boga. Jak wygląda Twoje życie? Czy będąc poddany sprawom tego świata, naszym codziennym ludzkim troskom, Twoje życie jest równocześnie zanurzone w sprawach Boga? Czy udaje Ci się to połączyć i w tym właśnie dokonuje się Twój postęp w mądrości i łasce u Boga i u ludzi? Bo przyjście na świat Boga, Jego Wcielenie łączy w sobie to, co ludzkie, z tym, co boskie. Należy to rozróżniać, ale nie da się tego od siebie oddzielić. Patrząc na Jezusa, przyjmuj Jego sposób myślenia i działania, Jego uczucia i pragnienia – abyś stał się podobny do Niego we wszystkim.