Czy idę za Nim i do Niego próbuję dostosowywać moje życie. A może chcę, by to On dostosował się do moich zachcianek i mojego (nie zawsze dobrego) stylu życia? Kto w Twoim życiu jest na pierwszym miejscu? Kto prowadzi: czy rzeczywiście Pasterz, czy też Ty – jako owca – próbujesz grać rolę pasterza?

2.   Pomyśl o tym przez chwilę – skoro Jezus jest Pasterzem, to owce idą za Nim, a nie odwrotnie. W naszym życiu często jest jednak inaczej. Przypomnij sobie te wszystkie momenty, w których próbowałeś coś Bogu narzucić, próbowałeś coś na Nim wymóc, wymusić wręcz. Tu nie chodzi o to, by się czasem z Bogiem nie kłócić albo nie targować (jak Abraham, Jakub walczący z Aniołem, Mojżesz i tylu innych). Tu chodzi o uznanie, że Ty jesteś owcą a On jest Pasterzem, nie odwrotnie. Tu chodzi o posłuszeństwo, które sprawia, że nawet, jak mnie ciągnie „w szkodę”, to jednak posłucham głosu mego Pana. Nawet, gdy w szkodę wlezę, to widząc swój błąd, będę za Nim tęsknił i pragnął jak najszybszego powrotu do Niego.

3.   Powoli też rozważaj końcowe słowa dzisiejszego krótkiego tekstu. To Ojciec nas uczynił i dał Jezusowi. To Ojciec ostatecznie nas strzeże i będąc Mu posłuszni, nie zginiemy na wieki. Posłuszeństwo Chrystusowi sprawia, że nikt nas nie wyrwie z Jego ręki. Skoro zaś Jezus i Ojciec są jednym, to i my jesteśmy w tę jedność włączeni, to my należymy do wielkiej rodziny Bożej. Czytając te słowa uciesz się nimi i na koniec wychwalaj Boga za tę nieskończoną miłość, jaką Cię obdarza. Wypowiedz Jezusowi to, co odczuwasz w swoim sercu.