Popatrz na swoje życie – czy też pierwszą rzeczą, którą w nim zauważasz,  nie są czasem braki? Tak często zamiast widzieć to, co jest, widzimy braki (nierzadko tylko braki). Pomyśl o tym przez chwilę.

2.   Środkowa scena tekstu jest wypełniona sługami, którzy wykonują to, co im polecono. Otrzymują takie właśnie polecenie od Maryi – „zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. My czasem się przeciwko temu buntujemy, spinamy się w sobie myśląc, że przecież wiemy lepiej, co i jak ma być zrobione. Słudzy robią to, o co się ich prosi. Najpierw nalewają wodę do stągwi. Czynią to z hojnością, leją aż po brzegi. Potem mają zaczerpnąć i zanieść staroście weselnemu. W sumie to nie wiemy, czy oni wiedzą czego brakuje (być może tak), i niekoniecznie rozumieją to, co mają wykonać. Bo przecież po co nieść wodę na wesele. Czynią to, bo to mieli zrobić. 

3.   Cud to tajemnica Boga. Bo nie wiemy, kiedy się dokonał. Czy w czasie nalewania, czy w czasie niesienia staroście. A może pomiędzy. Nie musimy tego wiedzieć, by wielbić Boga za wielkie rzeczy, jakie czyni dla ludzi. I to czyni z hojnością, bo tego wina była niesamowita ilość. Cud dokonuje się jednak nie bez udziału człowieka. Bez wlania wody, bez zaniesienia jej na wesele – nic by się nie wydarzyło. Potrzebne jest nasze posłuszeństwo i nasze działanie. Potrzebna jest nasza współpraca. Inaczej łaska Boża nie zadziała. Porozmawiaj na koniec z Jezusem o Twoim pełnieniu Jego woli, o Twojej współpracy z Nim. Wyraź Mu swoją wdzięczność za wszystko, co z Jego ręki otrzymujesz.