, ale nikt o tym nie wie oprócz Ojca i że wydarzą się trudne rzeczy. Sporo w tym tekście mówi się o czasie, o „owym dniu”. Ale w oczekiwaniu na ów dzień mamy dzień dzisiejszy, który jest czasem łaski Bożej. Ta łaska stoi w drzwiach i pragnie być przyjęta. Bóg daje łaskę „tu i teraz”. Czy ją przyjmujesz? Czy pozwalasz, by przemieniała Twoje życie?

 

2.  Mamy uczyć się od drzewa figowego przez podobieństwo. Mówiąc inaczej, mamy nauczyć się rozpoznawać znaki czasu. A do tego potrzebujemy otwartych oczu i rozeznającego serca. Tego nie nauczymy się w żadnej szkole, oprócz szkoły modlitwy. Bo tu chodzi o coraz bliższą, coraz intymniejszą relację z Chrystusem. Nie mamy bowiem z lękiem wypatrywać końca świata czy znaków jego nadejścia. Nie to jest celem naszego chrześcijańskiego życia. Mamy upodobnić się do Chrystusa. A wtedy, kiedy On przyjdzie w chwale – nie będziemy odczuwać żadnego lęku, bo przecież będziemy Go doskonale znali, będziemy z Nim w bliskiej relacji. Przez modlitwę więc, przez wewnętrzne skupienie uwrażliwiamy nasze sumienia na Boga i przygotowujemy się do Jego powtórnego przyjścia. Jakie miejsce w Twoim życiu zajmuje modlitwa? Czy do niej dostosowujesz swoje życie, czy też raczej upychasz ją w pozostałe fragmenty wolnego czasu, jaki Ci zostaje? Co jest najważniejsze dla Ciebie w życiu?