To może być postać Jana Chrzciciela, który wskazuje na Jezusa, może dwaj uczniowie, którzy idą za „Barankiem Bożym”, a może Jezus, który odrwaca się i nawiązuje relację z idącymi za Nim. Uświadom sobie, co Cię w tej scenie najbardziej porusza, co wzbudza w Tobie największą reakcję (choć odczuwalnie nie musi to być bardzo głębokie), co przykuwa Twoją uwagę, zastanawia Cię.

2.   Uczniowie chcą się dowiedzieć, gdzie mieszka Jezus. Idą za Nim w tym celu, by znaleźć się w Jego miejscu, Jego „świecie”. To wszystko po to, by Go poznać. By poznać Boga potrzebujesz wejść w Jego logikę, otworzyć się na Jego sposób myślenia, czucia i działania. Podobnie jest z poznawaniem drugiego człowieka. Najpierw poznajesz jego aspekty zewnętrzne: kim jest, gdzie mieszka, jaka jest jego rodzina, najbliżsi. Potem poznaje się to, co jest głębiej – zainteresowania, pragnienia, radości. Na koniec, kiedy wzajemne zaufanie wzrasta coraz bardziej, poznaje się smutki, trudności, ciemne strony, wady… Bóg również powoli wprowadza nas w poznanie siebie, aż do momentu Jego męki i śmierci – najciemniejszych chwil Jego życia. Ale trzeba zacząć od tego: „gdzie mieszkasz?” Czy chcesz poznawać Boga krok po kroku? Czy przyjmujesz Jego zaproszenie, by „pójść i zobaczyć”? Bo nie da się Boga, tak jak drugiego człowieka, poznać teoretycznie. To musi być doświadczenie Jego życia, Jego świata, Jego radości i smutków, pragnień i trudności… Bóg chce Cię wprowadzić w swoje życie, chce mieć z Tobą głęboką relację, ale… czy Ty chcesz? Co robisz, by to zrealizować?