Wprowadzenie do modlitwy na środę, 24 września

Tekst: Ezd 9, 5-9 oraz Łk 9, 1-6

Prośba: o przyjmowanie Bożych wysłanników niosących Dobrą Nowinę i uzdrowienie.

Myśli pomocne w rozważaniu:

Ale w niewoli naszej nie opuścił nas Bóg nasz…

  • Wystarczy, jeśli w całym tym tekście z księgi Ezdrasza zatrzymasz się na tym jednym zdaniu. Jest ono echem tego, co znajdujemy także w Psalmie 23: „Choćbym nawet szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną…”. Niezależnie od naszego położenia Bóg nas nie opuszcza. Owszem, możemy temu zarzucić: „ja tego nie czuję”. Czasem sytuacja jest wręcz przeciwna do naszych oczekiwań – kiedy wzywamy Boga jest gorzej niż było wcześniej. Warto się przy tym zatrzymać. Czy rzeczywiście Boga nie ma w tym doświadczeniu? Czy może być tak, że daje się poznać zupełnie inaczej niż się Go spodziewać? Wszak On „przychodzi jak złodziej” – więc nie będzie wchodził głównym wejściem. Czy doświadczanie Jego Obecności musi być namacalne? Warto mieć na uwadze to, że On nieustannie w nas „pracuje dla nas” (św. Ignacy Loyola, Ćwiczenia Duchowe, nr 236). Oznacza to, że Jego działanie jest najczęściej wewnętrzne, motywujące i przemieniające nas od środka – czyniąc wszystko swoim Słowem.

I wysłał ich, aby głosili królestwo Boże i uzdrawiali chorych. (…) Wyszli więc i chodzili po wsiach, głosząc Ewangelię i uzdrawiając wszędzie.

  • Sposób działania Boga – posyła do nas ludzi. Na naszej drodze życia staje przed nami wielu ludzi. Niektórzy z nich wprost, inni zupełnie w ukryciu głoszą nam Ewangelię i uzdrawiają nas tym, co powiedzą, co zrobią. Nie jest łatwo rozpoznać nam w tym wszystkim działanie wszechmogącego i kochającego nas Boga – Ojca. Bóg, który trudzi się dla nas we wszystkim, przez wszystko… Nawet przez to, co trudne, kryzysowe, ciężkie do przeżywania. A może właśnie szczególnie przez to. To tam, w naszych kryzysach, możemy sprawdzić, co naprawdę jest w naszym sercu i w kryzysie właśnie możemy przez to wzrastać. Chyba że kryzys będziemy chcieli jak najszybciej odrzucić (zło, owszem, należy odrzucić, ale kryzys nie zawsze jest związany ze złem moralnym), wtedy możemy niczego się na nim nie nauczyć.
  • Warto zatrzymać się na wysłannikach, którzy idą i głoszą królestwo Boże i uzdrawiają wszędzie. Wysłannik… czy to musi być koniecznie jakaś konkretna osoba? Czy różne wydarzenia i sytuacje nie mogą być dla nas wysłannikami Dobrej Nowiny i uzdrowienia? Czy różne wydarzenia, trudności, upokorzenia nie mogą leczyć nas np. z pychy czy innych chorób naszej duszy? Obyśmy chcieli być uleczeni! Obyśmy przyjęli wysłańców, nawet gdy niosą trudną nowinę (np. o nawróceniu). 

Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.