Wprowadzenie do modlitwy na środę, 23 listopada
Tekst: Łk 21, 12-19
Prośba: o serce otwarte, nasłuchujące Słowa Bożego i strzegącego Go z wytrwałością.
Myśli pomocne w rozważaniu:
- Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. W życiu spotykają nas i jeszcze spotkają bardzo różne sytuacje, wydarzenia: i przyjemne, i bardzo trudne, związane z bólem, cierpieniem. Jezus mówi o prześladowaniach, ale nie tylko to dzieje się już teraz. Jak zachowujemy się, kiedy przychodzą trudności? Bardzo często uruchamiają się w nas mechanizmy, które chcą nas obronić przed cierpieniem i krzywdą. Najczęściej dzieje się to w naszej głowie, która obmyśla strategie obronne. Odczytaj w tym kluczu słowa Jezusa, by nie być człowiekiem zbyt asekuracyjnym, broniącym się, może nawet opancerzonym. Mającym na wszystko gotową odpowiedź, ciętą ripostę, pomysł. Czasem wydaje nam się, że jest to wielka zaleta, ale może być również mechanizmem obronnym przed rzeczywistością, przed tym, by nas nie dotknęło to, co mówi drugi człowiek, co nam się wydarza.
- Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie. Zaskakujące są słowa Jezusa, że choć tyle zła nas może spotykać i spotyka, to włos nam z głowy nie spadnie. Te słowa wydają się mało realne i wiarygodne. Ale wypowiada je Pan, który zaprasza nie do stosowania obron, lecz do wierności i wytrwałości. To ona ocali nasze życie – wytrwałość. Stała wierność w małych rzeczach tworzy tak naprawdę wielką rzecz. Przeciwko nam może wystąpić nawet to, co tak nam bliskie, jak krewni. Nie musimy z tego powodu wpadać w rozpacz i beznadzieję. Bycie wytrwałym w tym, co do tej pory: w wierze, w miłości, w dobru – a to wszystko w drobiazgach codzienności. To jest ostatecznie droga codziennej świętości, na której to drodze możemy dać się zaskoczyć i poruszyć – dlatego właśnie, że nie stosujemy obron, lecz z sercem otwartym i ciekawym wychodzimy naprzeciw temu wszystkiemu, co nas spotyka. Wytrwałość w tym ocala życie, a nie zakładany pancerz. Co wzbudzają w Tobie słowa Jezusa?
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.
„Posyłam Was jak owce między wilki (…)”. Dzięki Waszemu wprowadzeniu do medytacji Pan Bóg pomógł mi zobaczyć mój mechanizm obronny, który uruchamia się zawsze w momentach największego lęku i bólu. Boję się przegrać, dlatego się „bronię”, właściwie przez wiele lat byłam nieświadoma tego powiązania. Powoli zaczynam rozumieć, że właśnie wtedy, gdy ten mechanizm obronny się uruchamia… przeżywam prawdziwą porażkę. Panie Jezu, proszę Cię o wierność i wytrwałość.
Dziękuję za rozważanie.
Niech Bóg Wam błogosławi.