Wprowadzenie do modlitwy na sobotę, 11 września
Tekst: 1 Tm 1, 15-17
Prośba: o przyjęcie Bożego zbawienia i miłosierdzia.
Myśli pomocne w rozważaniu:
- Paweł pisze o nauce godnej wiary i zasługującej na uznanie. Ma na myśli Ewangelię o Chrystusie – Dobrą Nowinę o Bogu zbawiającym. O Bogu, który umarł i zmartwychwstał, o Bogu Żyjącym. Czy dla Ciebie jest to dobra nowina? Czym jest dla Ciebie, na czym ona polega?
- Chrystus przyszedł na świat zbawić grzeszników. To znaczy, że to nie my mamy samych siebie wybawiać z nieszczęścia w jakie popadliśmy, lecz że czyni to Bóg – przeciwko któremu wystąpiliśmy. My – podobnie jak nasi prarodzice w raju – boimy się Boga, i kiedy grzeszymy, chowamy się w krzakach jak Adam i Ewa. Zbawienie polega na tym, że nie muszę się bać przybliżyć do Boga jako grzesznik. Tylko w ten sposób mogę przyjąć to, co On mi ofiarowuje – miłość, dobro, przyjaźń, bliskość. Bez warunków, bez zasług. Moje czyny są wolną odpowiedzią mojego serca na tyle miłości, którą On mi ofiarowuje każdego dnia.
- Paweł widzi siebie jako pierwszego z grzeszników. Można by to uznać nawet za wyraz pewnej pychy – nawet w grzeszeniu. A może to jednak wyraz pokory i znajomości siebie, stawania w prawdzie swojej grzeszności i słabości. Paweł zna swój oścień.
- W tym kluczu mówi również o miłosierdziu, jakiego dostąpił. Pozwolił na to, by Bóg go zbawił czyli by okazał mu miłosierdzie, by pokochał go zanim Paweł zrobił cokolwiek dobrego.
- To miłosierdzie nie jest tylko dla niego. Bóg mu je okazał, by on był też wzorem i świadkiem Boga, który wybawia wszystkich. Świadkiem może być ten, kto widział kto doświadczył. Jest wielu ludzi, którzy nie są świadkami śmierci i zmartwychwstania Chrystusa, ale reporterami – relacjonują coś, co inni widzieli, ale oni jeszcze nie. Być świadkiem śmierci i zmartwychwstania Chrystusa oznacza przejść także przez swoją śmierć i powstać z martwych. Mówiąc inaczej to pozwolić na to, by w nas umarł grzech i jego pożądliwość, by powstać do nowego życia. Wtedy jest się świadkiem. Wtedy życie Chrystusa odciska się w naszym życiu i stajemy się podobni do Niego.
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.