Wprowadzenie do modlitwy na środę, 17 maja
Tekst: Dz 17, 15. 22 – 18, 1 oraz J 16, 12-15
Prośba: o zaufanie Jezusowi i przyjęcie Ducha.
Myśli pomocne w rozważaniu:
- Posłuchaj uważnie słów, jakie Paweł wypowiada do Ateńczyków. Zwróć uwagę jak próbuje do nich dotrzeć: nie przez obrażanie ich wierzeń, nie przez potępianie ich pogańskiego życia, lecz przez Słowo, które ma ich doprowadzić do Prawdy. Wychodzi od tego, czym oni żyją, by mogli przejść do życia w pełni Bożego.
- Paweł opowiada o Bogu, od którego mamy życie, tchnienie i wszystko. Zatrzymaj się przy tych słowach. Uświadom sobie, że tak właśnie jest. Spróbuj spotkać się z tym, co w Tobie najgłębsze. Weź kilka głębokich oddechów i poczuj, że żyjesz i jak żyjesz. Czy ten oddech jest swobodny? Może coś mu przeszkadza w Twoim wnętrzu?
- Według Pawła człowiek jest powołany do szukania Pana, aby Go dotknąć i znaleźć niejako po omacku. Bóg jest tak bardzo Inny, że nie jesteśmy w stanie Go poczuć jak drugiego człowieka. A z drugiej strony jest tak blisko, jak żaden najbliższy nawet nam człowiek nie może z nami być. Zatrzymaj się przy tym paradoksie. Posłuchaj uderzeń swego serca wraz z oddechem, trwaj w ciszy, by „usłyszeć” w sercu Jego głos: delikatny, czuły i łagodny a równocześnie stanowczy i mocny. Głos Boga. Bo w Nim „żyjemy, poruszamy się i jesteśmy”.
- Zobacz jak Ateńczycy w większości traktują Pawła. Są bardzo rozumni – Grecja to ojczyzna filozofii, ale rozum nie pozwala im przyjąć słów Pawła. Oni próbują o własnych siłach dojść do Boga. Tymczasem Jezus mówi dzisiaj dwie ważne prawdy: że nie możemy znieść na razie tego, co On nam mówi oraz że całą prawdę ukaże nam Duch Prawdy. Weźmie z Jezusa i nam objawi to, czego nie jesteśmy w stanie przyjąć od Jezusa. Potrzebujemy jedynie przyzywać Ducha, otwierać się na Niego nieustannie i zaufać Jezusowi, który w taki właśnie sposób prowadzi nas – ludzi słabych i nie rozumiejących wszystkiego, choć czasem jak Grecy chełpimy się naszym rozumem.
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.
W Bogu żyję, jestem.
Jego obecność towarzyszy mi nieustannie.
A moje ” krzywe” myślenie jest takie:
Jest mi dobrze, odnoszę sukcesy – Bóg jest ze mną.
Jest mi pod górkę w życiu – Bóg mnie opuścił.
A On właśnie wtedy,gdy mi ciężko – nosi mnie na rękach.
Modlę się, by ta prawda zapuściła we mnie korzenie.
Przyniosła owoce ufności.
Moja dzisiejsza modlitwa też dotyczy zaufania. Jeśli zaufam, to zapewne miną lęki. Jeśli miną lęki, to (zapewne) otworzę się na taką postawę, aby nie ranić innych. To będzie wypełnienie tych nadziei, które we mnie pokłada Bóg.
Ale zawsze mam jednak pewien problem z nawoływaniem, by nie polegać na rozumie. Wszakże rozum też został nam dany przez Boga…?
Potrzebujemy jedynie przyzywać Ducha, otwierać się na Niego nieustannie i zaufać Jezusowi, który w taki właśnie sposób prowadzi nas.
Przyzywać
Otwierać się
Zaufać
w skrócie POZ