Wprowadzenie do modlitwy na 24 Niedzielę zwykłą, 15 września
Tekst: Iz 50, 5-9a oraz Mk 8, 27-35
Prośba: o bycie z Jezusem we wszystkim do końca.
Myśli pomocne w rozważaniu:
- Kim jestem dla Ciebie? Kim jestem według Ciebie? To pytanie zadaje dziś Jezus swoim uczniom, a więc także nam. Jak na nie odpowiesz? Nie z głowy, nie z tego, co się wyuczyłeś, ale jak naprawdę przeżywasz Jezusa?
- Piotr odpowiada na to pytanie krótko: Ty jesteś Mesjasz. Ale czy rozumiał, co mówi? Bo tak, Jezus jest Mesjaszem, ale czy takim, na jakiego czekali Żydzi? Oni wyobrażali sobie takiego, który przepędzi z ich ziem wszelkich najeźdźców (obecnie Rzymian), pomści się na nich za to wszystko, czego oni doświadczali w niewoli i potem będą żyli w pokoju na zawsze. A tymczasem Jezus zapowiada to, że wiele wycierpi, że będzie odrzucony, zabity a potem zmartwychwstanie. Piotr nie wie, o czym to jest, oprócz tego, że cierpienie Mesjasza nie mieści mu się w głowie. A Tobie? Czy Bóg może cierpieć, umrzeć? Jakiego Boga sobie wyobrażasz?
- Kiedy połączymy słowo z proroka Izajasza oraz to z Ewangelii to zobaczymy, że Jezus dobrowolnie przyjmuje to, co ma na Niego przyjść. Uświadom to sobie i rozważaj Jego przyjęcie życia ze wszystkim, co to życie niesie. Nie ucieka od cierpienia, nie ucieka od konsekwencji tego, co głosi. Otwiera ręce i przyjmuje Życie, które przychodzi do Niego właśnie w taki sposób. Pełne Życie w cierpieniu, odrzuceniu, śmierci… Jak Ty sobie wyobrażasz życie w pełni?
- Izajasz zauważa również, że ten cierpiący Sługa Jahwe otrzymuje pełne wsparcie od Boga. Nie zostaje sam w tym doświadczeniu, choć Bóg Go od tego nie uwalnia. W Jezusie dokonuje się coś podobnego. Pamiętamy, że przy swojej śmierci Jezus oddaje swojego ducha w ręce Ojca. Ufa Mu do końca. Z jednej strony odczuwa osamotnienie (…czemuś mnie opuścił?), z drugiej temu samemu Bogu i Ojcu powierza swoje życie i śmierć. Bo nie ma nikogo innego, komu mógłby je powierzyć. A Ty? Czy sam sobie próbujesz radzić w trudnych momentach? Komu się powierzasz?
- Czy w związku z tym wszystkim Jezus czegoś od nas oczekuje? Tylko jednego: Pójdź za Mną! I to właśnie dobrowolnie: „jeśli kto chce…”. Jezus nie pragnie, byśmy robili nie wiadomo co dla Niego. On pragnie jednego – bądź ze Mną do końca. Jesteś w chwilach Twojego szczęścia? Bądź i w chwila nieszczęścia, klęski, dramatu, porażki, upadku, itd… Bądź ze Mną, pójdź za Mną. Niby proste, ale jest to „aż tyle”. Uświadom to sobie i wypowiedz przed Nim swoje pragnienia.
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.