Wprowadzenie do modlitwy na wtorek, 31 stycznia
Tekst: Mk 5, 21-43
Prośba: o szczerość i otwartość w relacji z Jezusem
Myśli do pomocne w rozważaniu:
- Przeczytaj uważnie (powoli, może na głos) dzisiejszy fragment Ewangelii (Mk 5, 21-43). Wyobraź sobie brzeg jeziora, tłum. Na oczach tego tłumu podchodzi do Jezusa Jair i pada Mu do stóp. Chwilę później Jezus zatrzymuje się przy jakiejś kobiecie. Postaraj się wejść w tę scenę tak, jakbyś szedł zaraz obok Jezusa. Jak On reaguje, patrzy na tych dwoje potrzebujących ludzi?
- Jair to człowiek, który dla swojej umierającej córki gotowy jest się upokorzyć na oczach tłumu. Przełożony synagogi, człowiek o pewnej reputacji i pozycji pada przed Jezusem. Wyobraź sobie co on mógł wtedy czuć, czym się kierował. Chwilę później Jairowi powiedziano, że jego dziecko nie żyje. Jak może czuć się ojciec, który „spóźnił się” z pomocą? Zobacz ten moment, gdy dowiaduje się o śmierci dziecka. I ten, gdy okazuje się, że dziecko żyje. Jak jest jego relacja z Jezusem? Co byś powiedział Panu będąc na jego miejscu?
- Talitha kum, to znaczy: Dziewczynko, mówię ci, wstań!
Gdzie nie ma w tobie życia? Co Jezus mówi dziś przez te słowa do ciebie? - Mamy też w tej scenie kobietę cierpiącą od lat na krwotok. Krwawiąca, czyli nieczysta, odrzucona przez społeczeństwo. Żyjąca samotnie, bez wsparcia. Ulatywało z niej życie. Dotyka się Jezusa delikatnie, pełna obaw, ale i wiary. Kiedy jednak Jezus pyta kto się Go dotknął – ona wychodzi do przodu, pokazuje się, otwiera się przed tłumem. Odnajdujesz w tym siebie? Jak wygląda twoja relacja z Jezusem? Z ukrycia, w obawie przed innymi, czy pełna zaufania pomimo ludzkich spojrzeń? Bez oceniania co lepsze i gorsze… Gdzie jest twoje serce dziś? Co ta scena mówi o twoim życiu tu i teraz?
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.
Dlaczego Jair się spóźnił? Za słabo „przebijał się” przez tłum? Za cicho krzyczał, wołał, jak inni zdeterminowani w Ewangelii? Myślał, że zdąży, więc zajmował się jeszcze czymś innym? Nie zdawał sobie sprawy z powagi sytuacji?
Dotarło do mnie, że ciągle za mało, za cicho wołam o nawrócenie syna, bo młody, zdrowy, to jeszcze mam czas…. Pozwalam, by tłum mnie spowalniał.
Talitha kum!