Wprowadzenie do modlitwy na czwartek, 12 września

Tekst: Łk 6, 27-38 oraz 1 Kor 8, 1b-7. 10-13

Prośba: o pozwolenie, by Bóg nauczył mnie kochać tak, jak On kocha.

Myśli pomocne w rozważaniu:

  • Jak zawsze najpierw uświadom sobie na początku modlitwy, że Bóg patrzy na Ciebie. Spotkaj się z Jego wzrokiem dzisiaj, teraz. Pozwól sobie przyjąć Jego spojrzenie, pełne miłości, bliskości, czułości, zainteresowania, ciekawości Ciebie. Spojrzenie przyjmujące i słuchające pragnień, poruszeń, impulsów Twego serca.
  • Powoli przeczytaj słowa św. Pawła. Mówi w nim o „wiedzy”, która wbija w pychę; o bożkach, które nie istnieją; o miłości braterskiej, która nie chce gorszyć brata. Ostatecznie chodzi w tym wszystkim o miłość wzajemną. Paweł nie wierzy w żadne bożki i nie boi się spożywać pokarmów ofiarowanych bożkom, jednak nie będzie tego robił z jednego powodu – bo w ten sposób mógłby zgorszyć słabszego brata. Można w życiu pysznić się i wywyższać, że „ja wiem”, innych traktować z tego powodu z góry i to w rzeczach duchowych. Paweł odżegnuje się od tego i pokazuje prawdziwy kierunek miłości: miłość skierowana do Boga jest dokładnie tą samą miłością, jaką mamy do drugiego człowieka. 
  • W ewangelii Jezus wzmacnia dziś słowa Pawła. Pokazuje, jakie przyjąć postawy wobec tych, od których doświadczamy zła. Ponieważ nie da się usunąć zła za pomocą zła, więc Jezus pokazuje dobro i to bardzo radykalne – by radykalnie odsunąć zło. Można powiedzieć, że chodzi o to, by zło całe „zatopiło się” w dobru, w miłości, prawdzie. Ewangelia nie jest Prawem życia według zasady „oko za oko”, choć czasem zdaje nam się, że ciągle w takim świecie żyjemy. A w niemałej liczbie sytuacji jest gorzej: za jedno oko zemsta jest dużo większa (nieproporcjonalna). Jezus w ogóle nie bierze zemsty pod uwagę, owszem, złu należy stawiać granice, ale to, o czym on dzisiaj mówi, to więcej niż postawienie złu granicy – to „zanurzenie” go w dobru tak bardzo, że zło zanika, traci jakąkolwiek moc.
  • Ta postawa jest dla nas bardzo trudna. Grzech, który w nas mieszka, ciągle „wybija” z nas jak ścieki z przelewającej się podczas burzy studzienki. Stąd stawiając złu granice w naszym życiu potrzebujemy wołać Pana, przyzywać Ducha Świętego, Ducha Miłości – On w nas pragnie dokonać tego, o co Go prosimy. On pragnie nas przemienić w ludzi tak kochających, jak mówi dzisiaj Jezus – On tego naprawdę głęboko pragnie. Czy wysłuchasz Jego pragnień i pozwolisz Mu działać w Twoim życiu?

Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.