Wprowadzenie do modlitwy na 13 Niedzielę zwykłą, 26 czerwca
Tekst: Ga 5, 1. 13-18
Prośba: o łaskę wolności serca i Jego czystości.
Myśli pomocne w rozważaniu:
- Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. Jak rozumiesz wolność? Z czym Ci się ona kojarzy? Paweł pisze, że to Chrystus jest tym, który nas uwolnił. Innym słowem można powiedzieć – zbawił. A więc chodzi o grzech. Chodzi o te wszystkie impulsy w nas, które oddzielają nas od miłości, bliskości, prawdy, dobra. To wszystko, co nas oddziela od tej pierwotnej czystości i niewinności, jaka była w raju – tak wielkiej, że człowiek chodził „nagi” wobec Boga, siebie samego i drugiego, i nie było w nim żadnego skrępowania. Mógł stawać we wszystkich relacjach taki, jaki jest naprawdę i był kochany, chciany, przyjmowany w każdym momencie. Po grzechu boimy się i chowamy: zarówno przed Bogiem, jak i przed sobą samym, przed drugim człowiekiem. Boimy się, że nie będziemy kochani i przyjmowani tacy, jacy jesteśmy – boimy się odrzucenia.
- Chrystus nas z tej sytuacji uwalnia. Kiedy naprawdę Mu wierzymy, stajemy się do Niego podobni i stajemy się powoli ludźmi wolnymi. „Być sobą” nie oznacza stagnacji. To nieustanny rozwój w miłości, aż dojdziemy do pełni. „Bóg kocha mnie takiego jakim jestem”, jak czasem śpiewają dzieci oznacza, że kocha mnie w każdym momencie, kocha mnie TERAZ, ale oznacza równocześnie, że jestem „w drodze”, w nieustannym rozwoju, że jutro mogę stać się lepszy (a nie ciągle taki sam „i macie mnie takiego kochać”).
- Wolność dla Pawła jest powiązana nie z osobistym samopoczuciem (wolność daje przyjemne uczucia i dobrze, że one się pojawiają), ale z miłością, która pozwala służyć sobie nawzajem. Wolność i miłość służąca bliźniemu to dwie strony tej samej monety. Czy tak rozumiesz wolność? Jak ona się wyraża w codzienności?
- Wolność nie jest możliwością robienia tego, co nam się podoba (to jest bardziej samowola). Wolność to zdolność decydowania o dobru pośród wielu możliwości, jakie się pojawiają przed naszymi oczami. Dlatego Paweł nawołuje, byśmy nie spełniali pożądań ciała, które w jego teologii oznacza to wszystko, co chce nas oddzielić od miłości, dobra, prawdy – od Boga. Mówiąc najkrócej „ciało” to mieszkająca w nas pożądliwość, instynkt zawłaszczania wszystkiego (jak w raju człowiek chciał przywłaszczyć sobie boskie atrybuty ale bez Boga). „Ciało” to wszelka skłonność do grzechu, która w nas mieszka. Tak rozumie to Paweł. „Duch” zaś to wszelka skłonną do dobra i miłości, które jest pobudzane w nas przed Ducha Świętego – jeśli Mu poddajemy nasze życie i pozwalamy, by nami kierował (ku pełni dobra i szczęścia). Rozważaj Twoją wolność osobistą. Jaka ona jest? Gdzie są przestrzenie, w których jej brakuje? Co chciałbyś w tej modlitwie oddać Bogu, o co Go prosić?
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.