MIŁOŚCI PRAGNĘ | REKOLEKCJE PASCHALNE 2019
Piątek Wielkanocny, 26 kwietnia
Rozpoczynając tę modlitwę, głęboko sobie uświadom, że gdziekolwiek teraz jesteś – stajesz w obecności Boga, który jest Miłością. Wyraź własnymi słowami Twoją otwartość na Jego delikatne przychodzenie oraz Twoje pragnienie bycia posłusznym Jego Słowu. Włącz świadomość Jego obecności i uważność na wszystko, co będzie chciał Ci powiedzieć: czy to przez poruszenia serca, przez myśli czy zaproszenie do działania.
Przeczytaj następnie zaproponowany tekst wraz z krótkim komentarzem. Niech to słowo prowadzi Cię przez dzisiejszy dzień. Możesz z tego tekstu uczynić np. 30-minutową modlitwę albo wziąć z niego to słowo, zdanie, frazę, która Cię najbardziej porusza i przez cały dzień do niej wracać, karmiąc się tym słowem, rozważając, pogłębiając, smakując. Trwaj w nim aż do nasycenia. Pozwalaj, by Bóg – Miłość karmił Cię sobą, czyli Miłością.
Tekst na dziś: J 21, 1 – 14
Mogłoby się wydawać, że po tak mocnych przeżyciach, wielkich znakach, jakich Jezus dokonał przy Zmartwychwstaniu, przemiana Apostołów będzie spektakularna. Totalna, ostateczna i utrwalona. A tymczasem oni wrócili w miejsce, z którego wyszli. Na pierwszy rzut oka, scena przypomina tę, sprzed poznania Jezusa. Jest nawet gorzej… do zajęcia, które kiedyś wypełniało życie rybaków, teraz podchodzą oni „od niechcenia”, jakby z nudów szli „coś złowić”. Cokolwiek. W twoim życiu też zdarzają się chwile, gdy ulegasz zniechęceniu, brakuje ci motywacji, wracasz na „stare ścieżki”, nie dostrzegasz w sobie zmian, albo wyrzucasz sobie, że za wolno się rozwijasz. Miłość, w której jesteś zanurzony to ciągły ruch, dynamizm. Będąc w jej nurcie nawet nie wiesz kiedy, nie wiesz jak, wciąż jesteś przemieniany w Nią. Chwile „przestojów”, zwolnienia tempa, refleksji, zbierania się, też mają swoje znaczenie. Czas to Miłość. Wciąż aktualna.
Doświadczonym rybakom nieznajomy poleca zarzucić sieci z prawej strony łodzi. Tak, jakby wiedział, że ryby mają tam umówione spotkanie. I oni wykonują to, jak kilka lat wcześniej. Ich serce przez trudne doświadczenia Męki i Śmierci Mistrza nie skostniało, pozostało otwarte, wrażliwe, gotowe do podjęcia ryzyka, chętne do przyjęcia cudu. Tak, jakby przeczuwali, że Jezus może im się teraz objawić we wszystkim. Może przyjść niezapowiedziany, ukryty pod nieoczekiwaną postacią. Jan pierwszy nazywa po imieniu wołanie serca, ogień Miłości, który w sobie nosi. I to mu wystarcza. Świadomość, że Miłość jest obecna. On nie musi nic z tym robić. Miłość o niego zadba. Piotr, choć pełen wyrzutów sumienia, wyrywa się, by być fizycznie jak najszybciej, jak najbliżej. Nie chowa się w głębi łodzi ze wstydu, ale wychodzi na spotkanie ze Zranioną Miłością. Tylko pozornie nic się nie zmieniło. Uczniowie przeszli wielką szkołę przyjmowania Miłości, która kocha aż do końca.
Tym razem to nie łamanie chleba pomogło uczniom rozpoznać Jezusa, ale wielki, cudowny połów ryb. Wiedzieli, że już kiedyś im się takie coś przydarzyło i było to momentem zwrotnym w ich życiu. Pamięć jest istotnym elementem relacji miłości. Jeśli kochasz, to zachowujesz w pamięci to, czym zostałeś obdarowany przez umiłowanego. Jeśli kochasz, to masz na myśli tego, kogo chcesz obdarować. Osoba kochana żyje w twojej pamięci, którą o niej przechowujesz. Wspominanie darów Miłości ożywia ją, umacnia, nastraja serce do wdzięczności. Pamięć i wdzięczność ratują w sytuacjach kryzysowych, rozświetlają ciemności samotnych nocy. Pamięć jest darem Boga – Miłości. On chce, żebyś pamiętał doświadczenia Jego Miłości – to, czym się z tobą dzielił, jak dawał ci ją odczuć i konkretne znaki tej Miłości – co Bóg dla ciebie uczynił. Te łaski są nieodwołalne.
Na koniec dnia zatrzymaj się nad tym doświadczeniem modlitwy. Niezależnie w jaki sposób ją odbyłeś, przeprowadź krótką refleksję i pomyśl: Co było w tej modlitwie albo w dzisiejszym dniu najważniejsze dla Ciebie? Co dawało Ci siłę do działania, moc do kochania, przebaczania, angażowania się? Co zabierało Ci siły, podkopywało zaufanie do Boga i do siebie, dołowało? W jaki sposób dzisiaj doświadczałeś obecności Boga? W których zaś miejscach tej obecności nie doświadczałeś? Jak doświadczałeś dziś Miłości?
Zachęcamy do zapisywania swoich refleksji po modlitwie w formie dziennika duchowego. A jeśli chciałbyś podzielić się Twoim doświadczeniem z innymi (z wyłączeniem rzeczy bardzo osobistych), możesz to uczynić w komentarzu pod danym dniem lub na naszym profilu Facebooka.
Dziękuję Ci dzisiaj Panie z całego serca za tę cenną „LEKCJĘ MILOSCI”.
Miłości obecnej, miłości, która dba, miłości, która wychodzi na spotkanie, miłości, która pamieta i która kocha do końca.
To było mi bardzo potrzebne …
Właśnie w tym świątecznym okresie.
I chwała Ci za to !!!
W jaki sposób dzisiaj doświadczałeś obecności Boga? W których zaś miejscach tej obecności nie doświadczałeś? Jak doświadczałeś dziś Miłości?
Czuję obecność Boga we Mszy św. W czasie Adoracji, Eucharystii, kiedy czytam i rozważam słowa Ewangelii, czytając św. Franciszka i innych świętych.
Wiem, że muszę, ale nie czuję tego samego w rytmie codziennej pracy, w transporcie z nerwowymi ludźmi, gdy ktoś mówi coś obraźliwego itd. Jest uczucie, że świat odwraca uwagę od tego poczucia obecności.
Nie jest łatwo zachować to. Być może coś takiego bylo też u apostołów, łowiących z niechęci?