Wprowadzenie do modlitwy na środę, 5 listopada

Tekst: Rz 13, 8-10 (+ Łk 14, 25-33)

Prośba: o przyjęcie miłości i zaangażowanie się w miłość.

Myśli pomocne w rozważaniu:

  • Św. Paweł wprowadza nas w istotę – nie naszego życia – lecz najpierw życia samego Boga – Ojca. On jest nazwany przez św. Jana Miłością. Kiedy więc kochamy, stajemy się podobni do Niego i właśnie wtedy czynimy Jego wolę. Kochać można na wiele sposobów. Paweł wymienia znane nam przykazania z Dekalogu pokazując czym miłość nie jest. Podaje jedną, podstawową zasadę: miłość nie wyrządza zła drugiemu. W tym kluczu możesz popatrzeć na Twój obraz Boga i np. na to, jak interpretujesz trudne wydarzenia ze swojego życia. Bo wielu ludzi uważa, że zło wyrządza im Bóg. Wielu Boga oskarża o swoje niepowodzenia – podobnie jak Adam w raju oskarżył Boga o to, że to Jego wina, że on zgrzeszył (bo gdyby mu nie dał kobiety to byłoby wszystko dobrze – bo to ona go namówiła).
  • Miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa. Prawo nie zniknęło, lecz zostało wypełnione. Nie przez skrupulatność i perfekcję w zachowywaniu przykazań, ale przez miłość. Stąd, kiedy Paweł pisze, że kto żyje Duchem Świętym to nad takim człowiekiem nie ma Prawa – piszę właśnie o tym. Bo Duch Święty jest Duchem Miłości, samą Miłością. Prawo staje się czymś wewnętrznym, a nie zewnętrznymi przykazaniami, które należy przestrzegać i się z tego skrupulatnie rozliczać. Kiedy człowiekowi trudno jeszcze żyć wewnątrz – wtedy to Prawo staje się jego pedagogiem, wychowawcą. Ale nie takim, który ma z człowieka zrobić „poprawnego”, lecz przemienionego – idącego w głąb, do serca, gdzie mieszka Duch Święty. Tam uczymy się miłości – u źródła.
  • Paweł mówi o miłości, a Jezus… o nienawiści. Czy to prawda? Miłość w swej istocie jest złączona z wolnością. Spróbuj spojrzeć na słowa Jezusa od innej strony. Czy „mieć w nienawiści” nie może oznaczać zaproszenia, by zejść do swego serca i spotkać się z miłością, którą jest Bóg? By to w tej miłości, od której pochodzi i jak ze źródła wypływa każda inna miłość – móc kochać ojca, matkę, żonę, męża, braci, siostry… każdego bliźniego i świat cały? Właśnie w tej miłości, a nie odwrotnie. A z drugiej strony miłość ojca, matki, żony, męża, brata, siostry pokazuje to, jaka jest miłość do Boga. Bo we wnętrzu serca „nie widać” miłości, ale staje się ona widzialna w konkrecie naszego życia.
  • Czy na taką miłość nas stać? Z jednej strony jest ona łaską, jednak łaską, której nam nigdy nie brakuje, bo Bóg zawsze jest Miłością – obdarza nas nią jak słońce promieniami i ciepłem (nie może być inaczej). Z drugiej strony możemy się przed słońcem chować, możemy nie wiedzieć jak przyjmować – czy chcemy się uczyć, angażować się w miłość? To nasza „część” miłości. Czy „chcę” i co robię, by to „chcę” wcielić w życie. Na to wszystko Jezus opowiada dwie przypowiastki – daje dwa obrazy. Oba mówią o tym samym – byśmy sprawdzili, czy „stać nas” na dokończenie dzieła, które chcemy rozpocząć. Pójście za Jezusem, a więc wchodzenie w głąb serca (Boga) i miłości jest właśnie czymś takim.

Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.