Wprowadzenie do modlitwy na 24 Niedzielę zwykłą, Podwyższenie Krzyża Świętego, 14 września
Tekst: Flp 2, 6-11 oraz J 3, 13-17
Prośba: o przyjęcie krzyża (życia, codzienności) i umiłowanie Ukrzyżowanego.
Myśli pomocne w rozważaniu:
Chrystus Jezus, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi…
- W naszym życiu dążymy do szczęścia, pełnej radości i przyjemności. To normalne i naturalne, wpisane w naszą biologię, psychologię i duchowość. Jednak człowiek w swoim wnętrzu jest rozdarty przez mieszkający w nim grzech. To sprawia, że to dążenie nie zawsze jest w zgodzie z rozumem, wartościami i tym, co jest ostatecznym szczęściem – dbamy często jedynie o szczęście doczesne, krótkotrwałe, „na teraz”. To rozdarcie wewnętrzne sprawia nam „ból”, nie zawsze odczuwalny i przeżywany, ale doświadczamy go w tym, że choć staramy się, by było coraz więcej dobra i miłości w nas i wokół nas – nierzadko to nie wychodzi i nie z naszej winy. Zatrzymaj się chwilę i pomyśl o tym.
- Jezus, przychodząc na świat, przyjmuje tę naszą kondycję ludzką. Przyjmuje nasze wielkie pragnienia bycia szczęśliwymi i przyjmuje nasz trud w tym względzie, kiedy coś nas blokuje, zatrzymuje, a czasem wręcz niszczy, niweluje nasze różne wysiłki. Przychodzi do nas i przechodzi przez to wszystko (wyłączając grzech), bo tylko w ten sposób może nas z tego wyprowadzić (=zbawić).
…w zewnętrznej postaci uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stając się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej.
- Możesz w tej modlitwie zadać Jezusowi pytanie: czy krzyż był konieczny? Czy nie było innej drogi? Z jednej strony On to wybrał, z drugiej, to człowiek mu tę drogę wybrał – wszak to ludzie go ukrzyżowali i ten sposób śmierci dla Niego wymyślili. On to przyjął. Dla nas krzyż to również przyjęcie wewnętrznego rozdarcia, które w nas jest oraz jego konsekwencji dla naszego życia. Ale z drugiej strony krzyż jest również lekarstwem na to rozdarcie, kiedy pozwalamy, by życie „zatrzymało” nasze rozbiegane ręce i nogi, by zatrzymało nas w szaleństwie grzeszenia i życia jedynie „po swojemu i dla siebie”.
Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię…
- Prawdziwe szczęście, radość i przyjemność przychodzą wtedy, kiedy przechodzimy przez krzyż (naszą codzienność), a nie kiedy go unikamy (zwłaszcza cierpienia w życiu). Możesz usiąść naprzeciwko krzyża w swoim domu albo wyobrazić sobie Jezusa wiszącego na krzyżu i porozmawiać z Nim chwilę o tym, jak to się stało, że choć był Bogiem – znalazł się w tym położeniu, że chodząc po tym świecie doszedł do momentu krzyża i swojej śmierci. Co On Ci może w ten sposób powiedzieć o Twoim życiu? Wsłuchaj się w to, co przyjdzie do Ciebie w Twoich myślach i sercu.
Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony.
- To wszystko ostatecznie jest zanurzone w Bożej miłości. Czy jesteś tego świadomy i jak bardzo świadomy? Krzyż to nie jest kara – to wyraz miłości. Bóg wyraża się w taki sposób w jaki człowiek Mu przygotował. Ale Jego przekaz jest jeden i jasny – cokolwiek się wydarzy, jakkolwiek to się zadzieje – chodzi o miłość. Owszem, są ludzie, którzy to wyśmiewają mówiąc, że jak można łączyć miłość z takim okrucieństwem. To proste i trudne zarazem. Bo to sama Miłość mówi do człowieka: jestem gotowa nawet umrzeć za ciebie! Jestem gotowa dać wszystko, byś przyjął miłość! Możemy sobie wyobrazić, że Ojciec mówi do Syna: posyłam Cię na świat, byś powiedział człowiekowi, że choć jest słaby i grzeszy – Ja go nie przestałem kochać. Mów im ciągle o mojej miłości, choćby Cię za to zabili… Czym jest krzyż w Twoim życiu?
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.