Wprowadzenie do modlitwy na 12 Niedzielę zwykłą, 23 czerwca

Tekst: Mk 4, 35-41

Prośba: o głęboki pokój płynący z serca, które wierzy.

Myśli pomocne w rozważaniu:

  • Łódź i jezioro mogą być obrazem naszego życia. Jezus już w nim jest, ale czy to oznacza, jaka jest nasza wiara? Niekoniecznie. Spróbuj w wyobraźni być z Jezusem i uczniami w łodzi, płynącej ku krainom pogańskim – to pierwszy raz u Marka, kiedy Jezus się tam wybiera.
  • Dzień był intensywny, Jezus nauczał cały czas w przypowieściach. Moglibyśmy powiedzieć, że to normalne, że zasnął. Ale czy można spokojnie spać w taką nawałnicę? Już ten fakt wydaje się niesamowity. W Biblii spokojny, niczym nie zmącony sen jest oznaką pełnego zaufania Bogu (np. Ps 4, 9).
  • Uczniowie budzą Jezusa. Z jednej więc strony jakby mieli w sobie wiarę, że Jezus może w tej sytuacji coś zrobić, coś poradzić. Z drugiej jednak „oskarżają” Go o obojętność na ich los. Jest blisko, może coś zrobić, ale nie robi – ich los jest Mu więc obojętny. Takie jest ich myślenie. Czy tylko ich? Czy także nie nasze, kiedy dzieje nam się źle i mamy poczucie, że Bóg nas zostawia, że nie obchodzi Go nasz los? Jak to przeżywasz, co czujesz, co myślisz – o Bogu i o sobie?
  • Jezus wstaje natychmiast i ucisza wiatr i burzę. Robi to takimi samymi słowami, jakimi gromił złe duchy, aby milczały. Dosłownie byłoby to „stul pysk”. Wtedy przychodzi głęboka cisza. 
  • Zauważ, że Jezus nie wzywa na pomoc Boga, nie modli się do Ojca, lecz sam czyni ten wielki znak. Pokazuje uczniom, że jest Bogiem, zjednoczony z Ojcem, że nie jest tylko prorokiem.
  • Na koniec Pan wyrzuca im brak wiary. Co to byłaby za wiara? Ten brak wiary nie dotyczy tego, czy Bóg istnieje, bo dla nich to jest oczywiste. Brak wiary dotyczy tego, czy wierzę, że mój los nie jest Mu obojętny, że nie tylko JEST, ale także DZIAŁA. „Ojciec mój działa aż do tej chwili i ja działam” – powie Jezus na innym miejscu (J 5, 17).
  • W tym znaku Jezus objawia swoją boską władzę i chwałę, która sprawia, że nie musimy bać się świata i jego żywiołów, lecz Boga (bojaźń Boga), który takie rzeczy czyni dla nas. Potrafi uciszyć wzburzone może naszego serca, bo jest jego Stwórcą. Potrafi wprowadzić głęboki pokój tam, gdzie przychodzi nagła i niespodziewana nawałnica.

Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.