Wprowadzenie do modlitwy na poniedziałek 21 października
Tekst: Mt 9,9-13
Prośba: Panie, ucz mnie patrzeć na innych ludzi i na siebie Twoimi oczami
Myśli pomocne w rozważaniu:
- (…) ujrzał człowieka imieniem Mateusz, siedzącego na komorze celnej… . Celnicy byli w Izraelu otaczani niechęcią, a nawet pogardą, jako współpracujący z okupantem i czerpiący z tego zyski. Jezus spojrzał na Mateusza inaczej, głębiej, nie przez pryzmat tego, czym ten się zajmował. Spojrzał w jego serce, dostrzegł jego pragnienia, tęsknoty, i zaprosił „pójdź za Mną”. Jak ja patrzę na ludzi? Czy nie oceniam łatwo po pozorach, po tym, czym się kto zajmuje, jaki ma zawód, jak jest ubrany? Pomyślę o ludziach spotykanych na co dzień w autobusie, w sklepie, na przystanku, na klatce schodowej. Na ile moje myśli są szufladkujące, oceniające, a na ile próbuję spojrzeć głębiej? Jeżeli są wśród nich tacy, których po prostu „nie lubię”, to czym jest to spowodowane? Na ile właśnie jakimś zewnętrznym wrażeniem?
- Spróbuję siebie postawić na miejscu Mateusza. Też mam na sumieniu sprawy, z których nie jestem dumny. Nawet jeśli ludzie o nich nie wiedzą, to ja wiem. Wyobrażę sobie, że staje przede mną Jezus. Patrzy na mnie wzrokiem, który widzi wszystko, moje mocne strony, moje dobre czyny, ale także to, czego się wstydzę, co wolę ukrywać przed innymi. W Jego oczach jest miłość, mówi do mnie, po imieniu „pójdź za Mną”. Co w tym momencie czuję? Co chcę Mu powiedzieć?
- Bo nie przyszedłem, aby powołać sprawiedliwych, ale grzeszników… Ci „sprawiedliwi” o których mówi Jezus to ludzie przekonani o własnej doskonałości, uważający się za lepszych, godniejszych, patrzący z pogardliwą wyższością na tych, których uważają za grzeszników. Oni nie oczekują powołania przez Jezusa bo są przekonani, że są samowystarczalni i sami mocą własnej doskonałości osiągną zbawienie. Nie uważam się za kogoś takiego, ale czy czasem nie zdarza mi się jednak patrzeć z wyższością na innych, tych według mnie gorszych, mniej wierzących, mniej modlących się, mniej zachowujących przykazania? Spróbuję z całą uczciwością spojrzeć na siebie.
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym. wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.
Czy w dzisiejszym tekście do rozważania nie zaszła pomyłka, czy nie powinien on brzmieć: Łk 12, 13-21?
Pomyłka? 🙁
Jutro jest inna Ewangelia…
21.09 było wspomnienie św. Mateusza a nie 21.10