Wprowadzenie do modlitwy na 34 Niedzielę zwykłą, 20 listopada, Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata

Tekst: 2 Sm 5, 1-3 oraz Łk 23, 35-43

Prośba: o łaskę naśladowania Chrystusa, Króla.

1.   Czytamy dzisiaj o namaszczeniu Dawida na króla. Kim jest Dawid? Jego historia z 1 księgi Samuela pokazuje młodzieńca, który pasał owce, był rudy i mało znaczący. Kiedy bowiem prorok Samuel po raz pierwszy przychodzi do rodziny Jessego, by wśród jego synów namaścić jednego na króla, Dawida nie ma wśród przedstawionych. Jest najmłodszy, przeznaczony do najniższych posług i prac, jakby zepchnięty na margines i nie brany do niczego na poważnie. Liczyli się starsi bracia, bardziej poważani i dojrzali. A jednak Bóg wybiera Dawida, bo On wybiera to, co w oczach ludzkich małe, słabe, pokorne, postawione na marginesie… Bóg wybiera właśnie kogoś takiego.  W każdym z nas jest również taka część, która chce być ważna, poważana, coś znacząca. Jest w naszym sercu również taki Dawid, który jest zepchnięty do tego, co najniższe, czy wręcz najgorsze. Nazwij te części w sobie. Czy to, czego Ty w sobie nie akceptujesz i co odpychasz, nie jest także wybrane przez Boga i kochane?

2.   W Ewangelii patrzymy na innego odrzuconego. To Jezus. Jest również nazwany królem żydowskim. Jest poniżany, odepchnięty, wyrzucony poza miasto, sponiewierany, wyszydzony. Wydaje się, że jest odrzucony przez Boga – tak przynajmniej sądzili pobożni Żydzi. Skoro umiera jak złoczyńca na krzyżu, jak niewolnik, to nie może być Bożym ulubieńcem, Jego życie nie może być Bogu miłe. Tymczasem historia jest podobna do tej z Dawidem. Bóg wybiera to, co słabe po ludzku i pokorne. Jezus, choć jest Bogiem, uniżył samego siebie i ukazał się jako sługa. Stał się pokorny do tego stopnia, że myje człowiekowi nogi jak niewolnik, a potem jak niewolnik umiera za człowieka. Oto nasz król. Słyszymy dzisiaj, że kiedy Jezus wisiał na krzyżu, lud stał i patrzył. Wiara nie rodzi się z patrzenia, lecz słuchania, mimo to patrz na Jezusa ukrzyżowanego. Czy przyjmujesz takiego króla? Czy zgadzasz się na Jego poniżenie i upokorzenie? I jeszcze coś… to jest droga każdego chrześcijanina. Jesteśmy powołani, by królować wraz z naszym Królem. Oznacza to, iż trzeba iść za Nim i Go naśladować – tylko w jednym – w miłości, która wydaje siebie za braci. Patrząc na Ukrzyżowanego uświadom sobie, czy naprawdę tego chcesz? Jak to się realizuje w Twoim życiu? Czego jeszcze pragniesz? Czy chcesz również, by taki Król panował nad tym, co w Tobie ważne i znaczące, jak również co najniższe, upokorzone, słabe…?