Wprowadzenie do modlitwy na sobotę, 10 lipca
Tekst: Rdz 49, 29-33; 50, 15-26
Prośba: o umiejętność przebaczania i przyjmowania swojego życia ze wszystkim.
Myśli pomocne w rozważaniu:
- Bądź z Józefem przy jego ojcu, Jakubie. Dożywa on swoich dni i wydaje ostatnie polecenie. Dotyczy ono tylko tego, gdzie mają spocząć jego doczesne szczątki. Miał bardzo bogatą historię, bardzo wiele przeżył. Popatrz na swoje życie i na to, co Cię spotkało aż do tego momentu. Spotkaj się z najważniejszymi decyzjami Twego życia, największymi wydarzeniami, w których uczestniczyłeś, tzn. o których decydowałeś, które wybierałeś. Jak one wpłynęły na to, kim jesteś dzisiaj?
- Podobnie i Józef egipski. On również miał wiele przeżyć i doświadczeń, począwszy od domu rodzinnego, sprzedania przez braci po wszystkie perypetie w Egipcie aż do stania się zarządcą całego państwa i po ponowne spotkanie z braćmi po długim czasie. Dowiadujemy się dzisiaj, że doczekał prawnuków, żył więc bardzo długo.
- Uświadom sobie, że wszystko, co się wydarzało w życiu zarówno Jakuba, jak i jego syna Józefa, jest skutkiem decyzji: zarówno ich własnych, jak i decyzji, które podejmowali inni. Te decyzje dotyczyły ich życia, choć niekoniecznie mieli na nie wpływ bezpośredni. Zawsze mieli jednak wolność wyboru: albo zgodzą się na to, co życie im przynosi, albo będą się z tym życiem ciągle szarpać i kopać. Józef pozwolił się sprzedać nie wiedząc, dokąd go ta droga doprowadzi. To nie oznacza, że nie czuł złości, zawodu, opuszczenia, odrzucenia… jednak w pewnym momencie przyjął rzeczywistość, która sprawiła, że nawet siedząc w więzieniu doświadcza obecności Boga i tam, przez pomaganie ludziom – ostatecznie wychodzi z więzienia i staje się równy faraonowi. Podejmowanie decyzji i zgoda na rzeczywistość czynią go człowiekiem wolnym.
- Kluczem do tego wszystkiego jest to, co w dzisiejszym tekście znajduje się na samym środku – przebaczenie. Józef może pojednać się z braćmi i być tym, kim teraz jest, ponieważ przebaczył z serca braciom, przyjął ich i – można powiedzieć – naśladował Boga w przyjmowaniu człowieka, który grzeszy. Być może potrzebował tylu lat od czasu jego sprzedania, by mógł przejść drogę od złości i rezygnacji do przebaczenia, decydowania i sprawczości. Ale teraz jest wolny i oddaje Bogu życie, które jest spełnione – za takie bowiem uważano życie, gdzie widzi się kolejne pokolenia (wnuków, prawnuków).
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Bogiem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.