Wprowadzenie do modlitwy na czwartek, 17 czerwca
Tekst: Mt 6, 7-15
Prośba: o umiejętność modlitwy, która pogłębi Twoją więź z Bogiem.
Myśli pomocne w rozważaniu:
- Na nowo dzisiaj zanurzmy się w Słowie, w którym Jezus uczy nas modlitwy. Właściwy tekst modlitwy „Ojcze nasz” jest otoczony przez dwa krótkie akapity. Na początku Jezus mówi o modlitwie pogańskiej, na koniec zaś o przebaczeniu. Wydaje się więc być to klamrą dla tego, co chce powiedzieć nasz Pan. Usiądź u Jego stóp i posłuchaj Słowa o modlitwie. Poczuj głos Pana, który zaprasza Cię do intymnej, głębokiej więzi z Ojcem.
- Najkrócej mówiąc modlitwa pogańska to taka, w której człowiek pragnie jakoś bóstwo udobruchać, obłaskawić i prosić. Chce, by dany bóg był mu życzliwy i spełnił jego oczekiwania. Zasypuje go więc różnymi prośbami, ze swej strony ofiarowując przy tym różne dary zostawiane w świątyni. W tej modlitwie człowiek jest skupiony na sobie i na tym, co może od „boga” dostać. Jezus przestrzega przed taką postawą, bo jest ona próbą handlu. Sam Jezus do takiej postawy się odniósł, kiedy wypędził przekupniów ze świątyni. Bóg wie, czego nam potrzeba, bo wszystko, co jest na tym świecie od Niego pochodzi. To wcale nie oznacza, by Boga nie prosić (na innym miejscu Jezus usilnie do tego zachęca). Chodzi tutaj o motywacje i wewnętrzną postawę serca człowieka proszącego. Możesz przy tym chwilę się zatrzymać robiąc porównanie z naszych ludzkich stosunków: jest różnica, kiedy ktoś nas o coś prosi, ale my nie jesteśmy zbyt ważni dla tej osoby (może nie dojść do spotkania), a kiedy ktoś nas prosi będąc z nami w relacji. Bo Bóg pragnie nam dawać różne dary, ale przede wszystkim pragnie dawać siebie samego, czyli być w coraz głębszej relacji z Nami. Wtedy, o cokolwiek poprosimy, otrzymamy…
- Na końcu słyszymy o przebaczeniu. Jezus nadaje temu bardzo wysoką rangę – bez przebaczenia bliźnim Ojciec nie przebaczy nam. Bez tego więc i modlitwa może być niewysłuchana, bo niejako „nie dotrze” do Adresata. Bóg ją usłyszy, bo On słyszy wszystko, jednak będzie miał „związane ręce” przez to, że nie będziemy podobni do Niego w przebaczaniu.
- Wsłuchaj się uważnie w samą modlitwę Ojcze nasz. Jej pierwsza połowa zdejmuje nasze oczy z nas samych i naszych potrzeb i kieruje je na Boga. To Jego imię ma się święcić, Jego wola się wypełnić. A skoro w Nim jest nasze szczęście, to jeśli w Nim się to wypełni, to i ostatecznie w nas. A nasze potrzeby? To chleb powszedni (prostota, to co konieczne do życia) i odpuszczenie win (przebaczenie), a także prośba, byśmy nie ulegali pokusie i byli zbawieni od złego (byśmy trwali w relacji z Nim). Czy to Ci wystarczy? Czy chciałbyś czegoś więcej od Boga? Czego? Zapytaj Go o to.
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.