Wprowadzenie do modlitwy na 28 Niedzielę zwykłą, 9 października
Tekst: Łk 17, 11-19
Prośba: o przyjęcie łaski Bożej w codzienności i postawę wdzięczności za wszystko.
Myśli pomocne w rozważaniu:
- Jezus jest w drodze i każdego człowieka, który przychodzi do Niego, zaprasza do drogi. Dziś przechodzi przez pogranicze. Galilea nie była taktowana jako zbyt pobożna, ale Samaria miała jeszcze gorszą reputację. Jezus przechodzi także przez nasze różne pogranicza: tego co dobre w nas i tego, co grzeszne, słabe, poranione.
- Właśnie z takich rejonów wychodzi dziesięciu trędowatych. Ludzi chorych, odrzuconych, odseparowanych, oddzielonych od bliskich i krewnych. Ludzi żyjących na pograniczu społeczeństwa. Oni z tego swojego pogranicza wychodzą ku Jezusowi wołając, by się nad nimi ulitował.
- Jezus nie wypowiada słów uzdrowienia, nie dotyka chorych miejsc. Każe im wyruszyć w drogę. Idźcie! Pokażcie się kapłanom. Uzdrowienie dokonuje się kiedy idą, w drodze, w ruchu. Podobnie wydarzyło się w życiu Naamana, o którym wspomina pierwsze czytanie (2 Krl 5, 14-17). Myślał, że prorok położy na niego ręce, będzie się modlił a on – podobnie jak potem Jezus – kazał mu iść i obmyć się w Jordanie. Czy wierzę, że uzdrowienie dokonuje się nie tylko „w jednym momencie”, ale w drodze, kiedy idziemy? Wydaje się ono mniej spektakularne i dlatego trudniej zauważalne, ale jest bardzo realne i konkretne. Czy dostrzegasz Boga działającego w Tobie i dla Ciebie w Twojej codzienności? Jak uzdrawia Ciebie powoli, dzień po dniu, uzdalniając do coraz większej miłości i dobra, poszerzając powoli Twoje serce na przyjmowanie Jego miłości i przyjmowanie bliźniego?
- Uzdrowiony Naaman przybył do proroka, aby mu podziękować. Z dziesięciu trędowatych tylko jeden z nich powrócił do Jezusa, by Mu podziękować. Wdzięczność nie jest łatwym uczuciem i postawą. Dla św. Ignacego niewdzięczność to był najgorszy grzech i zło jakie mogą człowieka spotkać. Nazywał ją „początkiem, źródłem i przyczyną wszelkiego zła i grzechu”. To tak, jakby niewdzięczność leżała u źródeł grzechu pierworodnego, tzn. że ten grzech polegałby na tym, że człowiek nie przyjął daru, jaki Bóg mu dał (a wraz z tym obdarowaniem – ograniczenia), lecz że chciał mieć wszystko i wszystkim chce zawładnąć. Nie przyjął daru, a więc nie jest wdzięczny, tylko wyciąga rękę po więcej, po to, co mu nie zostało jeszcze dozwolone. Czy jesteś człowiekiem wdzięcznym? Tu nie chodzi tylko o to, by dziękowanie było wyrazem kultury osobistej, choć od tego się zaczyna. Czy czujesz także wdzięczność, przeżywasz ją jako coś płynącego z Ciebie, z serca, czy patrzysz na świat oczami pełnymi wdzięczności za wszelkie – nawet najmniejsze – dary codzienności (że widzisz, słyszysz, czujesz, masz dach nad głową, jedzenie, itd.)?
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.
Dziś przypomniały mi się słowa Sw Pawła nieustannie się módlcie,w każdym położeniu dziękujcie