Wprowadzenie do modlitwy na środę, 18 września, św. Stanisława Kostki
Tekst: Łk 2, 41-52
Prośba: o uległość Bożej Miłości.
Myśli pomocne w rozważaniu:
- Rodzice Jezusa co roku chodzą na święto Paschy do Jerozolimy. Zabierają tam też Jezusa. Przyjrzyj się swoim różnym rutynowym czynnościom, wydarzeniom. Czy jesteś w nich uważny na to, co się dzieje, na osoby, sytuacje, drobiazgi? Życie składa się bowiem z tego, co rutynowe jednak kiedy coś dzieje się automatycznie, może wypaść z pola naszej świadomości. Wtedy mamy na to mniejszy wpływ, wtedy również rzeczywistość ma dużo mniejszą możliwość spotkania z nami, dotknięcia nas.
- W czasie tego corocznego wydarzenia Jezus został w świątyni – dla Maryi i Józefa zgubił się. Zaczynają Go więc szukać. Kiedy coś dzieje się „jak zawsze”, może się zdarzyć, że coś ważnego nam umknie. Rodzicom Jezusa gubi się… sam Jezus. Popatrz na swoje życie i momenty różnych „strat”, kiedy miałeś wrażenie, że kogoś lub coś „zagubiłeś”. Co wtedy przeżywałeś? Jak wpłynęło to na Twoje życie, a szczególnie na świadomość – przeżywanie tego, co w Tobie i wokół Ciebie?
- Odpowiedź Jezusa na ból rodziców wydaje się co najmniej dziwna. Wydaje się, jakby dla Jezusa było to coś oczywistego, że jest tu, gdzie jest i robi to, co robi. Nasza rutyna sprawia, że trudno nam czasem przyjąć jakąkolwiek zmianę tego, co się dzieje – zarówno w nas jak i wokół nas. Trudno przyjąć, że rzeczywistość nie dopasowuje się do nas, lecz to my potrzebujemy podejmować decyzje według tego, co się dzieje. Rzeczywistość nas przerasta i możemy zmieniać to, na co mamy wpływ, a na co nie mamy – potrzeba przyjąć, zgodzić się na to, co jest. To wszystko po to, by żyć w harmonii i wewnętrznym pokoju serca, który m.in. bierze się ze zgody na to, co jest, nawet gdy jest nam z tym trudno.
- Rodzice Jezusa nie rozumieją tego, co On do nich mówił. Stąd On staje się im poddany, choć przecież decyzja o pozostaniu w świątyni była bardzo autonomiczna i możemy przypuszczać, że Jezus wiedział, że może tym sprawić przykrość Maryi i Józefowi. Nie jest łatwo poddać się, być uległym, dać się poprowadzić. Ani Bogu, ani drugiemu człowiekowi (w pewnym zakresie oczywiście), ani życiu. Lecz i to jest potrzebne. I momenty działania, prowadzenia, dominacji, sprawczości, zaangażowania jak również poddania się, uległości, podporządkowania. Żyć w harmonii między jednym a drugim – obie „siostry” są bardzo potrzebne w naszym życiu.
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.