Wprowadzenie do modlitwy na piątek, 20.09.2024r
Tekst: Łk 8, 1-3
Prośba: o łaskę odkrycia swojej tożsamości w Bogu
Myśli pomocne w rozważaniu:
- Jezus wędrował…Może czasami jest we mnie pokusa, żeby zatrzymać Jezusa tylko dla siebie? Chcę przebywać w Jego obecności i cieszyć się, że Jego wzrok jest skierowany tylko na mnie. Mogę być zazdrosny, że poświęca uwagę innym. Jeśli odkrywam to w sobie, spróbuję się dziś przyjrzeć, gdzie jest źródło takiego myślenia, takiej postawy. Czasami każdy z nas chce być w centrum zainteresowania. Niektórzy mają jednak nieustannie taką potrzebę. Zabierają tym samym przestrzeń innym osobom. Może to wynika z jakichś niezaspokojonych „głodów” z dzieciństwa? Jezusa potrzebują tez inni, w różnych miastach i wioskach. Mogę wędrować z Nim, jak” Dwunastu oraz kilka kobiet”…by stale być w Jego obecności.
- Dwunastu oraz kilka kobiet… W judaizmie kobieta była poniżona, w pogaństwie traktowana jako przyjemność, towar. Jezus wykazuje zupełnie inną postawę. Przywraca kobiecie pełną godność, łamiąc tym samym bariery religijne i społeczne swoich czasów. Kobiety podróżują wraz z Nim, obok jest Maria Magdalena, Joanna, Zuzanna i wiele innych. Niektóre wymienione z imienia. Wszystkie te kobiety łączy jednak wspólny mianownik: „ zostały uwolnione od złych duchów i od chorób”. Jezus nadał im nową tożsamość, dlatego podążają za Nim i usługują Mu. To służba z miłości, może mieć bardzo różny charakter. Każda kobieta inaczej wypełnia swoje powołanie. Jak patrzę na swoją kobiecość? Jak wypełniam swoje powołanie? Jeśli jestem mężczyzną, zastanowię się jaki mam obraz kobiety? Jaką kobietą była moja mama, siostra? Jak traktuję kobiety z mojego najbliższego otoczenia?
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem, o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twojego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.
Moja tożsamości jako kobieta jest delikatna, krucha. Tam jest źródło zdolności do kochania i bycia kochaną. Zranienia i krzywdy, które dostają mojej istoty mogą być dotknięte tylko przez Osobę, której ufam totalnie. Czy pozwolę Jezusowi zmienić, uleczyć moją tożsamości?
Jezus jest Bogiem. Wszechmocnym. Jeżeli zajmie się mną w pełni, to nie znaczy, że braknie Mu zasobów, by zająć się innymi, każdym człowiekiem. Też w pełni. To możliwe, wykonalne.
Każdy potrzebuje Jezusa. Ale chyba wielu z nas odczuwa brak, niezaspokojenie w tym względzie. Dlaczego?
…udzielając ze swego mienia…awansoporażka…
Ukochany wraca do mnie ten fakt…coś trzeba z tym zrobić…