Wprowadzenie do modlitwy na Niedzielę Wniebowstąpienia Pańskiego, 8 maja

Tekst: Dz 1, 1 – 11 oraz Łk 24, 46 – 53

Prośba: o bycie świadkiem Jezusa i łaskę wiernego kroczenia drogą ku Ojcu.

1. Te dwa dzisiejsze teksty mówią o odejściu Jezusa do Ojca, o Jego powrocie tam, skąd przyszedł na ten świat. W obu tekstach pojawia się polecenie Jezusa, by uczniowie oczekiwali mocy z wysoka – Ducha Świętego, który wszystkiego ich nauczy i przypomni wszystko, co przekazał im Jezus. Oba teksty mówią również o tym, że uczniowie są świadkami Zmartwychwstałego i jako tacy są posłani w świat. Nie jako reporterzy, relacjonujący jakieś wydarzenia (w których sami nie brali udziału), ale jako świadkowie – ci, którzy na własnej skórze przeżyli to, o czym mówią. W chrześcijaństwie świadek ma jeszcze większy wydźwięk – oni są gotowi oddać życie za to, co głoszą. A bardziej za Tego, którego głoszą, bo za głoszoną nauką jest Osoba – Jezus Chrystus, prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek.

2. Ponieważ Jezus sam siebie nazwał „Drogą, Prawdą i Życiem”, więc kiedy stajemy się świadkami Jezusa, wchodzimy na drogę prowadzącą nas do Ojca, do Jego domu przygotowanego dla nas w niebie. W roku miłosierdzia warto zwrócić uwagę na to, że w imię Jezusa będzie głoszone przede wszystkim nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom. Mowa jest o miłosierdziu Boga względem człowieka i odpowiedzi człowieka na taką miłość Bożą. To jest możliwe wtedy, kiedy człowiek jest uzbrojony mocą z wysoka. Bez Ducha św. nie możemy powiedzieć, że Jezus jest Panem i bez tego Ducha nie umiemy przebaczać, czyli kochać tak, jak kocha Bóg. Pomyśl o tym przez chwilę patrząc na swoją miłość, dawane i przyjmowane przebaczenie, pojednanie. Jak to wygląda w Twoim życiu?

3. Uczniowie wpatrują się w niebo, kiedy odchodzi Jezus. Wraca do Ojca i choć sam im zapowiedział, że nie zostawi ich sierotami, to jednak doskonale wiedzą, że coś ważnego się skończyło. Już nigdy nie zobaczą Jezusa w takiej postaci. Jednak zamknięcie jednych drzwi oznacza dla Boga otwarcie nowych. Od teraz Jezus jest obecny w swoim Słowie (natchnionym przez Boga i spisanym przez ludzi), w sakramentach, w bliźnim… Szukamy Go i znajdujemy we wszystkim, a dzieje się to mocą Ducha świętego, który rozjaśnia nasze oczy, byśmy mogli Go znajdować. Stąd uczniowie zostają napomnieni przez aniołów, by wracali i oczekiwali Ducha. Po ludzku czują żal i mają do niego prawo. Trudno im pozwolić Jezusowi odejść, trudno wziąć teraz życie w swoje ręce i czynić to samo, co czynił Jezus. Bo przecież do tej pory to On czynił, a oni tylko pomagali, przypatrywali się, uczestniczyli. Teraz to oni mają przejąć wszystko. Popatrz w tym kontekście na swoje życie, na wolność i podejmowane decyzje. Zobacz Jezusa, który Ci wolność dał i posyła Cię w świat, byś działał w Jego imię, byś kochał jak On. To jest nasza Droga ku Ojcu.