Jego pokarmem jest pełnienie woli Ojca. Wola Ojca sprowadza się do tego, aby nikt z powierzonych Synowi osób nie zginął, ale miał życie wieczne. Zobaczę Jezusa i Jego całkowite zaangażowanie w trosce o moje życie. Czy doświadczam na co dzień Jego obecności? Czym dla mnie jest widok Jezusa poszukującego zaginionej owcy?

2.  Zaginiona owca. Owca odłączyła się od stada idąc swoją drogą, według własnej intuicji. Czasem robi to z pełną świadomością, innym razem ulega namowom kogoś trzeciego. W całym dramacie odejścia najbardziej interesujące jest to, że Jezus nie opuszcza zaginionej owcy. Wie dobrze gdzie się znajduje, gdyż nie ma trudności, by ją odnaleźć. Gdy nadchodzi odpowiedni czas owca może pozwolić Jezusowi, aby Ten wziął ją na ramiona. Niestety owca mogła zapomnieć, jak wygląda Pasterz. Żyjąca z dala od stada, żyjąc gdzieś w ukryciu przed drapieżnymi wilkami, może odczuwać lęk przed każdym kto chce jej pomóc. Może już nawet nie wierzy w istnienie dobra. Żyjąc z dala od stada jej zmysły koncentrują się już nie na Pasterzu, ale niesprawiedliwości w świecie, która wydaje się królować. Czy w takim stanie wewnętrznym rozpozna przychodzącego Jezusa?

3.  Zagubiona drachma w domu. Zagubienie się we własnym domu nie należy do najczęstszych sytuacji. Na pierwszy rzut oka wydaje się to wręcz niemożliwe. Niemniej jednak obraz zagubionej drachmy wskazuje na pewną bardzo istotną rzeczywistość. Otóż każdy wierzący i praktykujący chrześcijanin może zagubić się w samym Kościele. Na zewnątrz może stwarzać pozory przyzwoitości, widziany w każdą niedzielę na Mszy Św., korzystający regularnie z sakramentów, angażujący się we wspólnotę modlitewną, czy akcje charytatywne w parafii. Wewnątrz jednak może czuć zagubienie i obcość. Jest we wspólnocie, a jednocześnie daleko poza nią. Ma bezpośredni dostęp do światła, a żyje w ciemności. Sytuacja na szczęście nie jest bez wyjścia. Również i drachma zostaje znaleziona. Powierzę Panu swoje życie modlitewne i zapytam, czy zmierzam we właściwym kierunku.