To Jezus pierwszy wychodzi do mnie z propozycją zbudowania więzi. Jemu najpierw zależy na bliskości i stworzeniu głębokiej relacji. Jezus nie chce być z nami tylko podczas nabożeństw, kazań, pielgrzymek, czy rekolekcji. Wychodzi nam naprzeciw również w naszej codziennej pracy, zmaganiu, troskach i radościach. Czy zapraszam Jezusa do mojej codzienności? Czy pytam Go, jak by postąpił na moim miejscu?

2. Powołanie a ludzka słabość. Po obfitym połowie ryb uczniowie są zdumieni i zachwyceni tym, co widzą na własne oczy. Puste do tej pory sieci stały się pełne. Trud, jaki do tej pory włożyli w pracę został wynagrodzony. I w tym momencie Piotr doświadcza swojej grzeszności, poczucia bycia niegodnym. Przyszli uczniowie Jezusa stają przed Kimś wyjątkowym, świętym, czystym i dobrym. Na Jego tle wyraźniej widzą swoją słabość. Przyznają się do niej. Nie przeszkadza to jednak Jezusowi w ich powołaniu. Co więcej, poprzez doświadczenie własnej słabości uczniowie otwierają się na przyjęcie łaski powołania, które obejmuje przede wszystkim towarzyszenie Jezusowi w codziennym życiu. Czy przyznaję się przed sobą i przed Bogiem, że jestem słaby i często niedomagam? Czy potrafię stanąć w prawdzie ze swoimi uczuciami, jakie aktualnie przeżywam?

3. Powołanie do misji. Jezus zaprasza Piotra do misji łowienia ludzi. Jest to powołanie wyjątkowe, szczególne i nie dotyczy większości chrześcijan. Kapłaństwo, życie zakonne, powołanie do samotności w świecie to droga dla nielicznych. Naturalnym powołaniem jest małżeństwo. Niemniej każdy jest powołany do 'łowienia ludzi’ dla Chrystusa. Jedni mają zadanie łowić swoje dzieci, inni współmałżonka, jeszcze inni uczniów, czy przyjaciół. Jezus zaprasza do misji. Jej odczytanie i zrealizowanie jest możliwe tylko wtedy, gdy człowiek żyje w relacji do swego Mistrza. Jak ja dziś odczytuję swoją misję? Do czego czuję się zaproszony przez Jezusa? Co dla mnie oznacza 'łowić ludzi’?